czasami trudno jest wyrazić, jakie emocje mogą towarzyszyć komuś podczas słuchania muzyki...Slash obok Axl'a i reszty chłopaków z GN'R (starego składu) jest dla mnie kimś wyjątkowym w moim muzycznym świecie...usłyszeć znow dźwięki tego utworu, który zawładnął mym umysłem kilkanaście lat temu, w takim wykonaniu po prostu odbiera mi mowę...Civil War w wykonaniu Slasha, podczas gdy każda nuta przywołuje chwałę tej wielkiej kapeli, jaką byli Gunsi, po prostu paraliżuje....jestem pod ogromnym wrażeniem, bo utwór ten brzmi wciąż po Slashowemu, tak jak dawniej, gdy nie było żadnych obozów, a liczyła się jedna kapela GUNS N'ROSES...
ogarnęła mnie niesamowita radość, że Slash sięga po diamenty z przeszłości i udowadnia, że potrafi z nich nadal wykrzesać niesamowitą muzyczną energię....
świetny set, świetna forma Slashątka...jestem pod wrażeniem
no i duża pochwała za wkomponowanie w koncertowa listę utworów Snakepit'ów....BRAWO !!!