Gitarzysta Guns N’ Roses, Ron „Bumblefoot” Thal odwiedził 4 października autystyczne dzieci w Dubai Autism Centre w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Thal przyleciał do Dubaju by wziąć udział w premierze płyty „Revolutionize The Revolutionary” miejscowej grupy Point of View. Podczas spotkania w szpitalu zagrał dzieciom temat z Różowej Pantery oraz piosenkę Point of View z udziałem wokalisty zespołu.
„Spotkania takie jak te, zmieniają cię.” – powiedział Thal. „Sprawiają, że zaczynasz się zastanawiać co jest naprawdę w życiu ważne. Zaczynasz myśleć o tym, co możesz jeszcze zrobić.”
źródło: blabbermouth.net i topguitar.pl
Wywiad przeprowadził Kareem Chehayeb. W wywiadzie m. in. potwierdzenie koncertów w Indiach, o wizycie w Dubai Autism Centre i wposmnieniach z trasy.
Będąc gitarzystą zespołu jakim jest Guns N’ Roses to wielkie osiągnięcie i musi być niesamowitym przeżyciem! Jak do tego doszło?Będzie już ponad 8 lat kiedy Gunsi pierwszy raz się do mnie odezwali. W tamtym czasie wydawałem własne albumy, jeździłem w trasy, byłem producentem świetnych zespołów, grałem z fajnymi artystami, robiłem muzykę do TV oraz gier video, wykładałem produkcję muzyczną na uniwersytecie, moje życie było kompletne i myśl o odłożeniu tego na bok i dołączenie do innej kapeli… powiedziałem im ‘nie’. Półtora roku później znów się do mnie odezwali i wtedy to opracowaliśmy. Musiałem odwołać solową trasę od Rosji po Islandię, przestać wykładać, wstrzymać także produkcję własnych płyt, oraz zaryzykować i żonglować tym wszystkim. Pograliśmy 7 razy, nauczyłem się niepublikowanych piosenek z Chinese Democracy słuchając ich z laptopa po pół godziny, z długopisem i kartką w dłoni, i ruszyliśmy w trasę.
Twoim marzeniem było zagrać w Madison Square Garden, dokonałeś tego z Gunsami. Jakie masz inne marzenia, aby czuć się spełnionym jako muzyk?Zawsze chciałem być zapamiętany jako szanowny muzyk, nie ‘gwiazda rocka’. Moim największym marzeniem, czy nadzieją, jest to, że to co stworzyłem ma jakiś pozytywny wpływ na świat.
Jak wyglądał Twój pierwszy pobyt w Zjednoczonych Emiratach Arabskich? Jak bardzo różnił się od Twojej drugiej wizyty gdzie byłeś bardziej prywatnie, ustawiając się z lokalną rockową/metalową sceną, od grania z Guns N’ Roses w ogromnym miejscu?Pierwsza wizyta była bardziej turystyczna, zwiedzanie zabytków itp… Tym razem była bardziej ‘prawdziwa’, robiłem więcej rzeczy jak miejscowi. Podobało mi się za każdym razem, ale najbardziej podoba mi się kiedy poznajesz jakieś miejsce i zaczynasz czuć się jak w domu. Tak właśnie się czułem dzięki chłopakom z Point Of View (
www.facebook.com/pointofviewdubai).
Wziąłeś akustyczną gitarę i wraz z Nikiem Uzi (Point of View) odwiedziłeś Dubai Autism Center aby zabawiać dzieciaki. Mówiłeś, że Twoja wiedza na temat autyzmu wzięła się z wychowania na Staten Island. Myślisz, że muzycy nie wkładają tyle wysiłku w braniu udziału w dobrych celach ile powinni?Myślę, że ludzie robią ile mogą. Muzycy czy nie. Ludzie muszą zadbać o siebie aby być w stanie troszczyć się o innych, i to jest często wyzwaniem.
Masz jakąś specjalną rozgrzewkę przed graniem na gitarze lub występowaniem na żywo?Zazwyczaj chodzę po pokoju z gitarą w ręku, grając wszystko, po prostu utrzymuję palce rozgrzane. Mogę powtarzać sobie piosenki, które mam zagrać, dla siebie samego, aby mieć pewność, że wiem co robię. Ale nie jest to żadna rutyna, po prostu improwizuję…
Przed tym jak Nik Uzi się do Ciebie odezwał słyszałeś o jakieś rockowych lub metalowych zespołach z Dubaju lub Bliskiego Wschodu?Niezbyt. Jest wiele świetnej muzyki na całym świecie, ale to niespodziewane spotkania prowadzą nas do zobaczenia co tu jest specyficznego. Jestem zadowolony z tego jak sprawy się potoczyły.
W ciągu swojej kariery podróżowałeś właściwie wszędzie: od Ameryki Północnej przez Europę aż po Japonię (Gn’R ma zagrać teraz w Indiach, o ile się nie mylę). Jakie są Twoje najbardziej pamiętliwe koncerty?Tak, planujemy Indie w grudniu, nie mogę się doczekać! Rzeczy, które dzieją się poza sceną zostawiają najmocniejsze wspomnienia z trasy. Historia, jedzenie, architektura, sztuka, integracja… mam wspomnienia z każdego miejsca gdzie byłem, szczerze. Moskwa, Rio, London, Praga, Tokio, Tel Aviv, Instanbuł… mogę zrobić listę setek miejsc… i oczywiście Dubaj i Abu Dhabi.
Jak wygląda życie w trasie? Z tego co wyczytałem w Twojej biografii wygląda, że miałeś piękne doświadczenia, ale doświadczyłeś także cięższych chwil. Zakładam, że przeżycia są różne dla różnych Twoich projektów, ale opowiedz nam trochę o wzlotach i upadkach jakie przeżyłeś.Najpierw upadki… będąc chorym lub rannym, starając się równocześnie dać koncert kiedy fizycznie nie jesteś do tego zdolny. To jest najgorsze, nie tylko fizycznie ale i psychicznie, to uczucie bezradności. Także kiedy Twoja rodzina cię potrzebuję, a ty nie możesz przy nich być. Najfajniejsze jest sprawianie ludziom radości. Kiedy publika zadziwia cię i rozkłada ogromną flagę falującą na głowach ponad setki ludzi to niesamowity widok. Kiedy ludzie wychodzą ci naprzeciw i mówią, że twoja muzyka pomogła im w ciężkich chwilach, kiedy możesz zrobić muzykę dla tych w potrzebie, to ma znaczenie. To są wzloty.
Jesteś niezwykle wszechstronnym gitarzystą? Możesz opowiedzieć nam o Twoich inspiracjach?Dzięki! Największymi gitarowymi inspiracjami byli dla mnie Eddie Van Halen i Jimi Hendrix.
Skąd się wzięła ksywka Bumblefoot? Jak się zrodził pomysł latającej stopy na kształt gitary?Ksywka wzięła się z nazwy zespołu ‘Bumblefoot’. Jeszcze przed zespołem moja pierwsza płyta nazywała się “The Adventures of Bumblefoot” z Shrapnel Records w latach 90’… Tytuł tego albumu pochodzi z piosenki ‘Bumblefoot’, która została numerem tytułowym tego albumu… Napisałem tą piosenkę kiedy pomagałem dziewczynie w nauce, była w szkole weterynaryjnej, i Bumblefoot aka Ulcerative Pododermatitis to choroba, o której się akurat uczyła… projekt gitary pochodzi z okładki pierwszego albumu… (
www.bumblefoot.com/adventures.php) Vigier (
www.vigierguitars.com) zbudował gitarę, gdzie przy okazji vibrato gitarowe skrzydełka rozkiwtają.
Jakie masz pozamuzyczne hobby?Pozamuzyczne? Nie mam na to czasu, haha. Kiedy mogę, to spędzam czas z rodziną. Jako dzieciak malowałem, rzeźbiłem, bawiłem się trochę w fotografię, ale odkąd robię pół tuzina powiązanych z muzyką, pełnoetatowych zadań na raz, wychodzi na to, że wszystkie moje zainteresowania są związane z muzyką. Chyba najbliższą rzeczą do nie muzycznego hobby jest robienie zdjęć i wstawianie ich na Instagram haha.
Jesteś fanem pikantnego jedzenia. Załapałeś się na jakieś indiańskie potrawy będąc w Dubaju?Ugryzłem trochę pikantnych papryczek, haha, tak. Trochę regionalnego żarcia, tak…! Tam gdzie mieszkam istnieje spora indiańska populacja, to miejsce multikulturowe, więc jestem obeznany z waszą kuchnią. Dobry stuff!!!
Po przeczytaniu Twojej biografii odnosi się wrażenie, że w swoim życiu przeszedłeś przez różne, ciężkie doświadczenia życiowe, próbowałeś wielu alternatywnych rozwiązań mimo, iż nie wydawały się odpowiednie. Czy można powiedzieć, że to muzyka ostatecznie była źródłem szczęścia i nadziei dla Ciebie w tym czasie?Tak, muzyka zawsze tym była. Problemy zaczynają się kiedy business zabija twój zapał i zamienia muzykę w źródło stresu. To ciężkie – kiedy z muzyki zdzierana jest jej uzdrowicielska moc, wtedy przechodzi to na niebezpieczne terytorium.
Jak to było zagrać obok Joe Satrianiego?Jest niesamowitym muzykiem, ale także świetną osobą. Zawsze jest miły, wyluzowany, mądry, wszechstronny i uniwersalny. Jammowanie z taką osobą było dla mnie przyjemne, jako dla muzyka.
Miałeś szanse zwiedzenia Dubaju? Przypuszczam, że więcej czasu miałeś z Point Of View aniżeli z Guns N’ Roses.Zwiedzaliśmy! Dziwaczne hotele i centra handlowe, ale także sklepy i dzielnice, poznaliśmy wiele stron Dubaju. Ale wciąż zostało sporo do zrobienia i zobaczenia, muszę tam wrócić!
Nad jakimi projektami aktualnie pracujesz i czy możemy spodziewać się czegoś w najbliższej przyszłości?W zeszłym roku wydałem 9 singli jako Bumblefoot (
www.bumblefoot.com/store.php), każdy z transkrypcją oraz alternatywnymi mixami. Wyprodukowałem i wydałem debiutancki album rockowej artystki Alexa Vetere (
http://itunes.apple.com/album/breathe-again/id514980356) i Poc (
http://itunes.apple.com/album/rise-above/id529724762) oraz podłożyłem gitary i zająłem się końcowym masteringiem nadchodzącej płyty “Work Ethic” rapera Scarface. Byłem w trasie, a w przerwach gościnnie nagrywałem sola na przeróżne albumy (
http://www.bumblefoot.com/discography-guest.php), brałem udział w koncertach charytatywnych, i niedługo znów ruszam w trasę. Bardzo chciałem teraz zacząć pisać dla Gunsów, ale wyszło jak wyszło i mam nadzieję, że zaczniemy pisać jak tylko się zejdziemy. Mam też nadzieję, że wkrótce powrócę do Dubaju, chciałbym zagrać koncert w ramach poparcia dla Dubai Autism Center (
www.dubaiautismcenter.ae) i zrobię wszystko aby tak się stało. Duży szacunek i wdzięczność dla Nika Uziego (wokalisty Point Of View) oraz dla każdego kto pokazał mi piękny świat w Dubaju
Dzięki za wywiad i wszystkim czytającym
Źródło
http://www.metality.net/2012/10/interview-with-guns-n-roses-guitarist.html