Zqyx , nawiązując do tego, co napisałeś o szansie odrodzenia się prawdziwego rocka, byłabym sceptyczna. Niestety to już nie te czasy, inny rynek muzyczny, inne gusta odbiorców. Na sukces pokroju tego z czasów trasy UYI żadna dzisiejsza kapela rockowa nie ma szans, gdyż rock nie jest na topie. "Chinese Democracy" choć brzmi dość świeżo i jest dobrym albumem rockowym nie wskrzesiłabym wg mnie w młodych ludziach rockowego pazura. Ta płyta nie ma mocy rażenia na miarę AFD, a to z tej prostej przyczyny, że zyjemy obecnie w innych czasach. Bunt, który wyraża muzyka rockowa, stracił na znaczeniu, bo i przeciwko czemu mamy się buntować ? Inne czasy, inny świat...Axl jest tego świadomy, dlatego też zmienił kieunek, w jakim obecnie podąza zespół. Wydaje mi się natomiast, że zbyt późno dotarło do niego, że ten osławiony krążek to nie kamień milowy w historii rocka, a jedynie jej epizodzik...Stąd ta izolacja oraz stronienie od mediów. Artysta z podciętymi skrzydłami - niesamowicie wrażliwy człowiek - najwspanialszy teksciarz - Axl Rose.
Gunsi wykorzystali już swoje pięć minut, a ich kontynuacja w postaci aktualnego składu, to jedynie nieudana do końca próba wskrzeszenia ducha zespołu, którego tak naprawdę juz nie ma. Axl jest tego świadomy.