Boże, Canis, czytasz mi w myślach
Ron nawet tutaj, w tym wywiadzie, wypowiada się pozytywnie o Axlu, we wcześniejszych wywiadach mówił dokładnie to samo co Ashba, o tych żartach i prezentach. Nie wpadliście na to, że najwyraźniej Axl taki po prostu jest, a nie, że jest to sposób na wchodzenie mu w jakąkolwiek część ciała? Jeżeli ktoś dobrze gotuje i ktoś pyta o niego jego znajomych, to pierwszą rzeczą jaka przyjdzie temu komuś do głowy, to właśnie jego zdolności kulinarne. Jeżeli Axl jest osobą, która rozśmiesza resztę zespołu swoimi kawałami, rozluźnia atmosferę, która dba o ludzi wokół, żeby czuli się dobrze w jego towarzystwie, to dlaczego Richard, DJ, Ron, Dizzy, Frank, Tommy, Chris czy kurde Team Brasil o tym nie powiedzieli?
Naprawdę lubię Rona, ale odnoszę wrażenie, że część ludzi na tym forum traktuje go jak wyrocznię.
Zauważcie też jeszcze jedną rzecz, skoro tak "wnikliwie" czytacie wywiady z zespołem - Ron cały czas mówi, że nic nie wie, nic się nie dzieje, ale ma wielkie nadzieje, że COŚ się zdarzy. Tymczasem, wciągu ostatniego roku, pozostali członkowie zespołu przeszli od mówienia, o fragmentach utworów, które gdzieś tam sobie napisali, ale że się nie muszą śpieszyć z nowym albumem, do opcji "mamy trochę materiału" "kawałki są składane". COŚ się zmieniło w ich wypowiedziach. Nie mówię, że to oznacza płytę w 2014r. ale o sam fakt, że nie mówią w kółko tego samego, że ton ich wypowiedzi jest inny. Wychodzi na to, że zapomnieli powiedzieć Ronowi, że coś się dzieje.