Btw. nie ma chyba żadnego znaczenia skąd są fani?
nie, nie ma, chodziło o to, że jesteśmy "jedynie" fanami, a nie ludźmi z bliskiego otoczenia zespołu, które wie co dokładnie się dzieje
Jeżeli od niemal 7 lat powtarza się w wywiadach mantra "tak, pracujemy nad muzyką, mamy takie i takie plany", a w efekcie nic się nie dzieje to logicznym jest stwierdzenie, że zespół faktycznie nic nie robi.
albo, że robi, ale się nie śpieszy
raczej wątpię, żeby cały zespół ściemniał "tak, w trasie pisaliśmy różne rzeczy", a jedynie Ron wyłamał się z tego zakłamania. To muzycy, oni wiecznie coś tworzą.
"Jeżeli inni członkowie potrafią zorganizować sobie milion innych projektów i ułożyć trasy koncertowe bez problemu, a Ron twierdzi, że zawsze jak coś ułoży, to musi zmieniać plany, to sorry, ale znów, chyba ktoś go nie lubi i robi mu na złość, skoro tylko on ma z tym problem. " - a na początku piszesz, że my (fani) w gruncie rzeczy nie wiemy jak wygląda organizacja w tym zespole. Sama sobie zaprzeczasz;]
Nie zaprzeczam, bo to, że inni muzycy wydają płyty i jeżdżą w trasy, to coś, do czego nie trzeba super tajnych informacji...
To, że reszta potrafi się zorganizować, to znaczy, że MOŻNA, a Ron twierdzi w wywiadach, że to prawie niemożliwe.
To, że żaden z innych członków angażujących się w poboczne projekty nie mówi głośno o tym, że musiał przełożyć/odwołać swoją trasę bo coś się ruszyło w GNR absolutnie nie znaczy, że takie sytuacje nie mają miejsca.
Oczywiście, że mają miejsce, wystarczy spojrzeć na sytuację, gdy Duff zastępował Tommy'ego. Ale nie zmienia to faktu, że inni koncertują więcej i mają do zgrania terminy kilku różnych muzyków np. The Dead Daisies, a mimo to, jakoś się udaje i nie opowiadają o tym w każdym wywiadzie
W powody dla których mogą nie chcieć o tym mówić nie wnikam, bo to czyste gdybanie.
no chyba jednak przedstawiłeś już co do tego swoją teorię...
był jedynym, który miał jaja mówić o tym wszystkim głośno i nie kreować się na przydupasa Axla.
nie chcą stracić bądź co bądź bardzo dochodowej fuchy?
skoro Ron jej nie stracił przez tyle lat narzekania, to myślę, że i reszta mogłaby spać spokojnie, nawet, gdyby zaczęli marudzić w każdym wywiadzie tak jak on
Przy tym poziomie muzyków jacy są w GNR obecny stan zespołu to marnotrawstwo wielkiego potencjału jaki w nim drzemie i dałbym sobie rękę uciąć, że Bumblefoot chciał żeby zespół wreszcie ruszył do przodu i pokazał na co go stać, zamiast objeżdżać świat z 50-tą trasą koncertową.
Nigdy nie kwestionowałam ambicji i frustracji Rona dotyczącej nowej muzyki ze strony GNR