To, co powinieneś wiedzieć o Ronie Thalu, to fakt, że pomimo swojego ekscentrycznego pseudonimu artystycznego, nigdy faktycznie nie zaraził się infekcją stóp zwaną bumblefoot. Wybrał ten przydomek sceniczny po przeczytaniu podręczników akademickich swojej żony, studentki weterynarii. Bardzo utalentowany producent muzyczny, kompozytor, nauczyciel gry na gitarze, twórca linii ostrych sosów i gitarzysta Guns N' Roses, Ron 'Bumblefoot' Thal nigdy nie przestanie tworzyć muzyki. Swoją pasją może Cię zarazić, gdy tylko zaczniesz rozmawiać z nim o gitarach i Kiss'ie. Thal ma zawsze mnóstwo tematów do przedyskutowania, a pomimo napiętego grafiku, uprzejmie znalazł chwilę, by odpowiedzieć na kilka naszych pytań.
Dwugryfowa bezprogowa DoubleBfoot firmy Vigier jest cholernie dobrze wyglądającą gitarą. Opowiesz mi trochę o jej konstrukcji i o tym jak pasuje do Twojego stylu gry?Dziękuję! Sygnowany Vigier 'DoubleBfoot' ma wszystko, czego potrzebuję - bezprogowy górny gryf, dolny z progami, a także killswitch, którego potrzebuję do grania nowszych piosenek Guns N' Roses. Przetworniki są firmy DiMarzio - Tone Zone przy mostku i Chopper przy gryfie. Przetwornik typu single-coil, pięciopozycyjny przełącznik i przesunięte w fazie ustawienia pozwalają na uzyskanie najróżniejszych artykulacji oraz mięsistego brzmienia. Nakładam metalowy 'naparstek' na najmniejszy palec prawej ręki i dotykam nim struny, aby wydobyć dźwięki wyższe niż te, które da się wycisnąć z podstrunnicy (przykład na
YouTube). W dolnym rogu moja gitara ma mały namagnetyzowany otwór na ten naparstek umożliwiający wygodny dostęp do niego.
Powiedz mi coś o teraźniejszych koncertach. Wygląda na to, że jesteś bardzo zajęty graniem w Europie. Ma to na celu promowanie Twojej solowej twórczości, prawda?Minęło osiem lat od trasy 'Bumblefoot', ostatnio grałem i prowadziłem warsztaty we Włoszech, w Grecji, Albanii i Tunezji. Pod koniec każdego występu wykonywałem kilka piosenek GNR i zapraszałem fanów na scenę do wspólnego śpiewania. Te koncerty były dla mnie jak wielką impreza, nie było niczego oddzielającego publiczność od zespołu.
Miałeś wypadek samochodowy w tamtym roku, udało Ci się przeżyć. Jak wyglądał Twój powrót do zdrowia? Jaki wpływ miało to na Ciebie jako na gitarzystę?Na początku nie byłem w stanie unieść rąk. Terapia trwała trzy miesiące. Mam stały uraz kręgosłupa i od trzymania gitary bolała mnie szyja (dwugryfowa gitara waży 15kg). Droga do pokonania fizycznych ograniczeń i bólu była bardzo długa.
Przez ostatni rok byłeś bardzo zajęty trasami koncertowymi i wizytami w niektórych częściach Azji (Indie, Indonezja, Malezja). Co myślisz o tym doświadczeniu? Miałeś możliwość posłuchania i zapoznania się z lokalną tradycyjną muzyką?Te wyjazdy były bardzo satysfakcjonujące duchowo i pełne nowych przeżyć. W każdym z tych miejsc kryje się mnóstwo talentu, który miałem szczęście usłyszeć i być jego częścią. Po pewnym czasie wróciłem do Indii z zespołem Point Of View pochodzącym z Dubaju, planuję też solową trasę w Indonezji w listopadzie. Mam nadzieję, że uda mi się także odwiedzić ponownie Malezję. Nie mogę się doczekać powrotu w te miejsca!
Jesteś koneserem dobrej muzyki i odnoszącym sukcesy gitarzystą. Ile instrumentów liczy obecnie Twoja prywatna kolekcja?Nie jestem kolekcjonerem, od zawsze grałem na tym, co miałam. Mam tylko około dwudziestu gitar. Moje ulubione to dwugryfowa DoubleBfoot, gitara
Flying Foot i
gitara w szwajcarski ser.
Słyszy się ostatnio, że stworzyłeś tribute band w hołdzie zespołowi Kiss. Powiedz mi więcej o jego powstaniu. Macie zamiar nagrywać, pojechać w trasę i występować razem w tym składzie?Zaczęło się od charytatywnego albumu A World With Heroes, złożonego z coverów piosenek zespołu Kiss. Celem tego krążka była zbiórka pieniędzy na fundację walki z nowotworami. Nagrałem wersję 'Detroit Rock City' na tę płytę. Wraz ze mną zagrali Brian Tichy na perkusji i Rex Brown na basie. Ludzie zaczęli pytać, czy będzie można zobaczyć nas na żywo. Tak się złożyło, że każdy z nas miał wtedy luki w grafiku koncertów i pod koniec lipca udało nam się kilka razy wystąpić. Nie próbujemy być Kiss'em, nie malujemy twarzy, nie mamy zapierających dech w piersiach ogni, jesteśmy tylko grupą fanów grających ich muzykę, świetnie się przy tym bawiąc. Na występy w LA i Vegas dołączył do nas Mark Zavon na gitarze. Chcielibyśmy występować razem częściej, może uda nam się na przykład pojechać do Malezji, jeśli ludzie będą chcieli nas oglądać.
źródło