W tych dniach na platformie Netflix miał premierę film „The Dirt” poświęcony zespołowi Mötley Crüe. Dzięki niemu znowu zaczęło się mówić o seksistowskich zachowaniach, które w muzycznym świecie czasów świetności Mötley były na porządku dziennym.
W związku z „The Dirt” na łamach „Variety” ukazał się ciekawy artykuł Katherine Turman, poświęcony temu, jak w latach osiemdziesiątych i erze hair metalu bywały traktowane kobiety.
Jedną z bohaterek artykułu jest Bryn Bridenthal, znana ze współpracy z DreamWorks, Geffenem czy Elektrą, w ramach której miała do czynienia między innymi z Mötley Crüe, Poison czy Guns N’ Roses.
Bridenthal opowiedziała epizod, który wydarzył się w trakcie imprezy po koncercie Mötley Crüe w Forum w Los Angeles. Było to w roku 1987, krótko po tym, jak ukazał się album „Appetite For Destruction”.
Otóż Bridenthal natknęła się na imprezie na basistę zespołu Poison, Bobby’ego Dalla, który wyładował na niej złość spowodowaną tym, co Slash powiedział na temat Poison w prasie.
„[Dall] był zdołowany, bo w wywiadzie dla ‘Hit Parader’ Slash nazwał członków Poison pozerami”, wspomina Bridenthal. „Po twarzy przemknął mi uśmieszek, bo uznałam za zabawne to, iż przywiązywał do tego taką wagę. Odpowiedziałam coś w stylu: ‘Nie mogę uwierzyć, że kapela, która sprzedała 2 miliony płyt, czuje się zagrożona przez zespół, którego album [na tamtą chwilę] rozszedł się w nakładzie niecałych 200 tysięcy egzemplarzy’”.
W odpowiedzi Dall chlusnął w twarz Bridenthal swoim drinkiem. Potem, kiedy Bridenthal wychodziła już z przyjęcia, Dall i wokalista Poison, Bret Michaels, zatrzymali ją, unieruchomili i oblali lodowatą wodą.
Sprawa skończyła się w sądzie, gdzie Bridenthal wywalczyła odszkodowanie w wysokości 1,1 miliona dolarów.
Źródło