Guns n' Roses to dla mnie legenda, eksluzywny kącik muzyków do którego nie każdy ma wejście, a uczesnictwo w nim jest czyms wyjątkowym. Ale to moje wyobrazenie a w rzeczywistosci wyglada to inaczej, Axl nazwolywal gwardie ludzi, wychodzi na to ze sie przeliczyl a teraz glupio mu wywalic polowe z nich a do tego jak odchodza sami to przyjmuje nowych. Troche mi to nie wyglada na Guns n' Roses, ta nazwa to byla marka ze znakiem jakosci Q a teraz to juz nie wiem co to jest. Chociaz jedno pozostalo ze starych czasow - kawal dobrej muzyki. Ale wizerunek tego bandu i to co sie w nim dzieje jest do bani.