Odnośnie Jaggera- zgodzę się ale nie do końca; niewątpliwie Mick rozwinął się przez lata w RS; kto kojarzy wczesne płyty wie o czym mówię.
Tak jak wspomniałem- najwspanialszy może oznaczać wiele cech- najlepszy technicznie, najszersze możliwości głosowe, najbardziej charakterystyczny i dlatego może dochodzić do różnicy zdań
I tak jeżeli porównamy Jaggera z Coverdale'm to jeżeli chodzi o skalę głosu i możliwości wyciągnięcia dźwięków to Mick wypada naprawdę blado; ale jego wokal jest wpisany w muzykę rockową, jest charakterystyczny i pomimo braków technicznych na pewno zasługuje na uwzględnienie w takim zestawieniu.
Podobnie ma się sprawa z Ozzym i Dio; z całym szacunkiem możliwości wokalne Ozzego są, delikatnie mówiąc, mniejsze od możliwości Ronniego; ale większość ludzi kojarzy Sabbath z jazgotem Ozzego ( choć tu też zdarzają się pewne wyjątki jak chociażby "solitude")
Paul Rodgers- dla mnie za wysoko, aczkolwiek na pewno zasłużył na to żeby się znaleźć na liście