Czy to jednocześnie określa prawdopodobieństwo że Guns N' Roses kończy swoją działalność, a obecny tour jest tym pożegnalnym, co niesie za sobą też powód dla którego Slash zgodził się wziąć w tym udział? Czy też oznacza to tyle, że Guns N' Roses robi swoje, a projektem "pobocznym" dla Axla byłoby AC/DC? Mało się znam na historii muzyki rockowej i muzyki ogólnie ale nie przypominam sobie aby któryś frontman był stałym wokalistą jednocześnie w dwóch tak dużych markach jak GN'R i AC/DC.
Dzięki Axlowi , utwory AC/DC brzmią jakby świeżej i ciekawiej. Dotychczas wokal Johnsona jakoś tak mnie denerwował i odrzucał wręcz od ich twórczości, a dodam że wg mnie niektóre kawałki mają naprawdę znakomite. Kiedy uslyszałem pierwsze wykonanie "Rock or Bust" w Lisbonie to normalnie byłem w szoku że zmiana wokalu nadała tej piosence takiego pałeru. Później było już tylko ciekawiej i Axlowe wersje Hells Bells, Thunderstruck, Rock or Bust i Shoot to Thrill należą do moich ulubionych kawałków obecnego AC/DC.
Jestem bardzo ciekaw przyszłości Axla w tym zespole o ile nie ucierpią na tym Gunsi.