Przyznam, że nie dziwię się postępowaniu Axla. Zachował się fair w stosunku do nas fanów informując o swojej nieobecności na RARHOF - równie dobrze mógł nic nie mówić. Nie należy zapominać, że zespół od samego początku przeżywał zmiany personalne, teraz Axl pracuje, tworzy z innymi muzykami. Nikt nie zabrania, ani jemu, ani nikomu ze starego składu grać piosenek z poprzednich płyt, bo jakby nie patrzeć każdy włożył wkład w nagranie tej płyty i dzięki temu brzmi tak jak brzmi, a nie inaczej. Ludzie się zmieniają - każdy artysta czerpie i szuka inspiracji, Axl czuł się spełniony z wydania ChD? Jeśli tak, to bardzo dobrze - również sądzę, że to najlepsza płyta wydana pod szyldem GN'R.
A wracając do kwestii Slash-Axl to dobrze wiemy, że ta ich kłótnia została już tyle razy przewałkowana przez media, tyle mitów, kłamstw. I chyba naprawdę ja nie widzę powodu, żeby wymagać reunionu, to normalne, że zespoły zmieniają składy. Slash wypromował się jako gitarzysta, posiada sygnowane gitary, wzmacniacze, efekty - wiadomo, jak było to napisane wszytko z jego nazwiskiem sprzedaje się znakomicie - w jednym zdaniu stał się ikoną, mitycznym Midasem i tworzy nadal muzykę, nie nawiązuje do "sprzedania się", bo jak dobrze wiemy każdy chce zarobić.
Axl, który spotkałby się ze starym składem na jednej scenie, stałby się ofiarą kolejnych plotek odnośnie reunionu i bohaterem artykułów o tytułach jak z pudelka -"Slash i Axl - znów na jednej scenie", dlatego nie dziwię się, że powiem to wprost, Axl nie chce się paprać w tym całym gównie.