NighTrain Station Guns N' Roses

17 listopada, były basista Guns N’ Roses, Duff McKagan wziął udział w koncercie organizowanym przez Seattle's Experience Music Project. Impreza poświęcona była Jimiemu Hendrixowi. Razem z McKaganem, na scenie pojawił się również gitarzysta Pearl Jam, Mike McCready. Wraz z perkusistą Barrettem Martinem oraz Brandi Carlisle na wokalu, zagrali legendarne utwory takie jak „Voodoo Child” czy „Machine Gun”.

Koncert jest częścią projektu przygotowanego przez Experience Music Project i zbiega się z niedawno rozpoczętą londyńską wystawą "Hear My Train A Comin': Hendrix Hits", która zawiera teksty, instrument prywatne, oryginalne fotografie, ubrania czy unikalne nagrania koncertowe.
Na koncercie pojawili się również: Billy Cox, Ian Moore, Ernie Isley (Isley Brothers), Eric Gales (Lauryn Hill), Vernon Reid (Living Colour), Brandi Carlile, Audley Freed (Sheryl Crow), Jeff Fielder (Sera Cahoone, Mark Lanegan), Barrett Martin (Walking Papers, Screaming Trees, Mad Season), Mike Musburger (Fastbacks, Posies).



źródło: http://www.ultimate-guitar.com/news/online_downloads/duff_mckagan_and_pearl_jams_mike_mccready_play_hendrix_classics.html

No fajne, fajne.
Żeby w Polsce móc takie coś zobaczyć z taką obsadą... Marzenie.

Riedel, Nalepa, Ciechowski - imo dużo więksi artyści i bardziej wartościowe autorytety muzyczne aniżeli Niemen. W Polsce mamy takie szczęście, że większość najlepszych wokalistów i muzyków jeszcze żyje, a są to osobistości wybitne.

Co do tego typu wydarzeń, daleko szukać nie trzeba - coroczny festiwal "Ku Przestrodze", można tam znaleźć największe polskie zespoły. Nalepa też ma swój memoriał. Cudze chwalicie, a swojego nie znacie


A tak apropo newsa, każdy koncert poświęcony Bogu jest wspaniałym wydarzeniem, pjona dla Duffa i chłopaków.