Ale z tym Scottem to nie jest głupie. Jest wolny, a z tego co kojarzę Duff i Weiland się dobrze dogadywali (zresztą Duff z większością się dogaduje). Skoro ma to być supergrupa, to ze Scottem na pewno będzie. Są chłopaki Seattle (nie wszyscy) i są chłopaki, którzy grają tę samą muzykę.
Myślę, że po tym jak Duff robił wszystko co tylko możliwe żeby wyciągnąć Scotta z nałogu, a ten nie był w stanie się pozbierać do kupy i cała praca poszła na marne, to Duff może nie być specjalnie chętny do ponownego wchodzenia z nim w układy i ryzykowania, że skończy się jak z VR.