Przykro mi, panie Niven, ale wydaje mi się, że przemawia przez pana zazdrość, że nie zgarnie pan ani grosza z tego, co się wydarzyło. Nazwa Velvet Roses jest chwytliwa, przyznaję. Rozumiem punkt widzenia, że skoro nie ma Izzy'ego = nie ma Gunsów, bo dla mnie Gunsów nie ma od wywalenia Stevena ( a co!), ale sugerowanie, że zespół zrobił to, co zrobił przede wszystkim dla kasy jest, według mnie, nieuprawnione. Powiem więcej, gdyby powiedział pan to prosto w twarz Axlowi, czy Slashowi z pewnością by pana wyśmiali. Zwłaszcza Axl, który wielokrotnie dawał do zrozumienia, że reunion dla kasy jest niemożliwy. Nie wierzę, że zmienił zdanie. Nie on. Mówienie o reunionie dla kasy w towarzystwie fanów Axla na pewno nie odbiłoby się zbyt korzystnie na pańskim zdrowiu. Oczywiście kasa w tym jest i to duża, ale pan nie dostanie z tego ani grosza, więc próbuje pan zaistnieć w inny sposób. Co, może Slash i Axl mieli odrzucić kasę i grać charytatywnie, a zyski przelać na pańskie konto? Niedoczekanie! Zarabiają to, na co zasłużyli. Spora część fanów się z tego cieszy, więc proszę nie traktować Gunsów jako maszynki do robienia pańskich pieniędzy, bo te czasu, na szczęście, już minęły. Proszę wracać na emeryturę