Zakupiłam wczoraj, mimo tego wszystkiego, co o Wallu słyszałam. Przeczytałam dziś gdzieś do 50 strony u ortodonty - no i cóż, raczej z dystansem podchodzę do niektórych rzeczy, zwłaszcza że już się dopatrzyłam małych nieścisłości (może kwestia tłumaczenia, nie wiem), np. o tym, jak Axl wezwał Walla, powiedział parę słów, które dziennikarz rzekomo nagrał, a których się Rudy później wyparł - skoro nagrane, to czemu Mick pozwolił się zjechać? No nie wiem, nie wiem, zobaczymy co będzie dalej.
A co miał zrobić, dodać taśmę z nagraniem wywiadu do książki?
Nie do książki. Mógł udowodnić Axlowi, że powiedział to, czego się potem wyparł; nie wiem czy Axl jest takim kretynem, że najpierw kazał się nagrać, a potem stwierdził, że w życiu takich słów nie wypowiedział (a tak własnie jest to przedstawione we wspomnianym fragmencie). Dobra, może jest, nie mam pojęcia, oni dwaj wiedzą jak było, a każdy zna swoją wersję