NighTrain Station Guns N' Roses

Cholernie żałuję, że mnie tam nie było...taki piękny set...tylko Terrible Llie brakuje...

wyszperane w DZ:

http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/1047440,nine-inch-nails-w-katowicach-koncert-10-czerwca-2014-roku-w-spodku-zdjecia-wideo,id,t.html

Byłem na koncercie i brzmieniowo, muzycznie i wizualnie to była miazga. Jak na NIN dość 'ostry' set, choć lekki niedosyt, bo show trwało 95 minut. W Berlinie było 15 minut więcej. NIN to jednak zespół, który w miarę możliwości zmienia setlisty, więc cieszę się, że mogłem po raz pierwszy usłyszeć The Wretched, Eraser czy 1,000,000, ale po raz kolejny na Survivalism bym się nie obraził.

Osobna sprawa to show pod względem wizualnym. Brzmienie w Spodku naprawdę dobre (na środku płyty), a wizualizacje zwłaszcza przy Dissapointed czy The Great Destroyer to prawdziwe sceniczne arcydzieło. Zaskoczony natomiast jest dość marną frekwencją - część płyty oraz ogromna część trybun była praktycznie pusta.

Dla mnie Find My Way jest po prostu przeciętnym utworem i wiele do koncertu nie wnosi, co najwyżej stanowi chwilę oddechu dla zespołu. Disappointed mi na koncercie się podoba, nawet bardziej niż na płycie. W zasadzie NIN na europejskiej trasie ograniczyli się tylko do kilku kawałków z Hesitation Marks, ale można żałować, że nie było dość często granego Came Back Haunted - utwór ma swoją dynamikę i dobrze sprawdza się na żywo. Osobiście był to mój trzeci koncert NIN i co ważne - trzeci z zupełnie inną setlistą. Nie będę pisał, który był najlepszy, który najsłabszy, każdy był po prostu inny. NIN to jednak koncertowo cały czas wielka firma.