DJ Ashba po raz pierwszy od momentu kiedy został członkiem Guns N' Roses zabrał głos w sprawie ewentualnego powrotu Slasha do zespołu. W krótkiej wypowiedzi dla australijskiej stacji radiowej Triple M stwierdził: "To kompletna bzdura. Znam Axla bardzo bardzo dobrze i powiedział zdecydowanie, że prędzej będzie zimno w piekle ("Cold day in hell") niż oni zagrają razem na jednej scenie. Ale Ja nie wiem co siedzi głęboko w jego głowie, po prostu jestem szczęśliwy, że mogę być na miejscu tak legendarnego gitarzysty. To dla mnie naprawdę wielka przyjemność stać na jednej scenie obok kogoś takiego jak Axl i reszta chłopaków. Wszyscy w tym zespole to muzycy najwyższej klasy".
Ashba odniósł się także do kwestii spóźnień Axla na występy w Australii. Na pytanie czy dziś w Adelajdzie wyjdą grać o czasie, DJ najpierw się zaśmiał a potem dodał, że "To wcale nie Axl się spóźnia, tylko obsługa hotelowa. Zawsze czekamy na nich aby przynieśli nam jedzenie, dopiero potem możemy wyjść na scenę" - zażartował gitarzysta.
Źródło