Przesłuchałam utwór na razie tylko raz, ale mi się podoba. Nie tego się co prawda spodziewałam. Liczyłam na coś pokroju "This is gonna hurt" z mocnymi gitarami i zabójczym riffem. Ten kawałek spokojnie mógłby zaśpiewać Jon Bon Jovi pod swoim szyldem i nie byłoby wielkiej różnicy, ale to w sumie nie jest minus. Mam tylko wrażenie, że muzyka mocno zagłusza wokal.
Co do klipu - uderzyła mnie scena, w której i on i ona siedzą samotnie, a dzieli ich tylko ściana. Czyż to nie jest znaczące? Dwoje ludzi, którzy zbierają lajki na inście, a tak naprawdę są bardzo samotni. Nie wiedzą nawet, że druga podobnie samotna osoba znajduje się tak blisko i być może nawzajem byliby dla siebie lekarstwem. Nie wiem czy o to chodzi w tym klipie, ale tak to odebrałam.