Autor Wątek: Dzień po koncercie  (Przeczytany 36262 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hollywood*Rose

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 406
  • Płeć: Kobieta
  • It's 18 and life to go
  • Respect: +305
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #45 dnia: Lipca 13, 2012, 11:39:05 pm »
0
Kurrrczę, to ja nie wiedziałam, że to taka sława zaczepiła mnie na Rynku z pytaniem "Czy ty jesteś może z NTS czy coś?" i że z taką osobistością piłam piwo i wyruszyłam w drogę powrotną na dworzec, oczywiście 'cały czas prosto' (jak to wszędzie w Rybniku) ;) Widzę, że z relacją zdążyłeś i to z dobrą relacją :) Ale zapomniałeś wspomnieć, że ten w czerwonej koszuli to był Richard.. :D A wracając do tematu to szkoda, że ten after tak się jakoś rozszedł.. Ale trzymam się zdania, że koncert był świetny i mega wspaniale było być tam gdzieś niedaleko Was ;)


Not in this lifetime

Offline RichardEski

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 44
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +6
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #46 dnia: Lipca 14, 2012, 12:04:34 am »
0
Ogólnie, tak na trzeźwo już pisząc, opiszę koncert. Przyjechałem dopiero na Symetrię, całkiem nieźle w sumie się bawiłem, spodobał mi się ten zespół. Potem była Chemia, sorry, ale tego zespołu nie trawię, nie podobało mi się. Złe Psy były całkiem jajcarskie moim zdaniem, ale tez dobra zabawa, Karolak też był oczywiście sporą atrakcją a muza tego zespołu dobra jest ;-) Potem Guns n Roses. Nie, czekaj, było 2,5 godziny przerwy co było naprawdę wkurzające. Miałem ochotę zabić Axla, lub kogokolwiek na scenie. Do czasu. Zgasły światła, wchodzi Ashba i... muzyczny orgazm po prostu! Ten atak euforii był naprawdę niesamowity, a że jeszcze ubóstwiam CD początek koncertu zamieszał całym mną. Dalej wiadomo ciąg dalszy nadal było niesamowicie, Axl i spółka w formie, moim zdaniem, choć szczerze porównania nie mam. Aczkolwiek nie jarał mnie Knockin, po prostu coś było nie tak, coś nie pasowało bo wyszło im to... słabo. Naprawdę. Ale to mały minus. No, i jeszcze narzekałem jak to mogli nie zagrać Shacklera i Madagascar. Moich dwóch ubóstwianych kawałków. Maybe next time ;-) Cieszę się że byłem z przodu, bo miałem znajomych z tyłu sektoru A oraz na sektorze B, i mówili że było drętwo i tylko stali. Żenada trochę, ludzie! Trzeba się bawić całym stadionem! :D
Well, well, well !

Offline Włodi

  • aka BigWlo, TheWlo
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Better
  • *****
  • Wiadomości: 2640
  • Respect: +1050
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #47 dnia: Lipca 14, 2012, 12:11:37 am »
0
To ja z tego miejsca pozdrawiam Woja, rose84 i Mexiego, których spotkałem po koncercie. Pozdrawiam także ich obie koleżanki, których imiona zapomniałem. Z tego powodu jest mi bardzo przykro, bo ostatnio mam problem z zapamiętywaniem imion. Fajnie było powymieniać na gorąco uwagi na temat koncertu na rybnickim Rynku ;)

Offline Grzon

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3787
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +970
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #48 dnia: Lipca 14, 2012, 09:57:37 am »
0
I tak siedziałem sobie do 5:00 w Rybniku na rynku i tak szukałem was... ^^

tak to jest jak zna się ludzi tylko z nicków, a nie z twarzy :P

Offline apetytnadestrukcje

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Płeć: Kobieta
  • Rock N' Fuckin' Roll!
  • Respect: +178
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #49 dnia: Lipca 14, 2012, 03:10:26 pm »
0
To już nie od niego zależy. Podejrzewam, że po 2,5 godzinnym spóźnieniu każdy organizator się 10 razy zastanowi zanim zaprosi Gunsów do Polski i większość argumentów będzie niestety na "NIE".
od Niego po części też, bo jakby nie patrzeć to zależy od wyrażenia pozytywnych chęci zespołu do ponownego zawitania w Polsce;
jak wiadomo: nie ma chęci to nie ma nic.  :P I mnie się wydaje, że po tak wystrzałowym koncercie każdy będzie chciał Gunsów u siebie pomimo wysokich wymagań i innych problemów jakie stwarzają organizatorom. Nie wiem jak Wy, ale ja widzę ich w Krakowie za jakieś 2, 3 lata!  :radocha:
Więcej optymizmu ludzie! Pzdr :)
"Wszystko mogę przeżyć, jeśli można o tym napisać piosenkę.."

"Muzyka jest większym objawieniem, niż cała mądrość i filozofia."

Offline Torsen

  • Patience
  • Wiadomości: 3
  • Respect: +1
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #50 dnia: Lipca 14, 2012, 06:53:27 pm »
+1
Wy tak poważnie z tym "genialnym" koncertem? Z tym, że był lepszy niż w Warszawie?  :facepalm:
Byłem na obydwu i to ten warszawski był spełnieniem dziecięcych marzeń, natomiast rybnicki był niekończącą się frustracją, do dziś jestem zdegustowany.
Axl był karykaturą samego siebie. Tłumaczenie tego faktu jego wiekiem jest nietrafne, ponieważ męski głos generalnie dojrzewa, a szczyt jego możliwości przypada właśnie między "40" i "50". Wniosek - Axl jest po prostu nie przygotowany do trasy. Olał to, jak wszystko w swoim życiu - i tyle na ten temat. "Raz lepszy, raz gorszy"? To kiedy był lepszy??? Ja słyszałem tylko żałosne falsetto, nic więcej. Odniosłem wręcz wrażenie, że dźwięk był tak ustawiony, by maskować jego autentyczną nieporadność.
Z mojego racji wieku, dla mnie to właśnie Axl był - miał być - główną atrakcją wieczoru, to dla niego jechałem, po polskich drogach, 400 km do Rybnika i dla niego wydałem na 2 bilety ponad 500 zł. To co dostałem w zamian to upadek idola.
Zespół go przerósł, mówię poważnie. Reunion jest zbędny, bo już dziś zespół gra na znacznie wyższym poziomie niż jego frontman śpiewa. Więc jeśli jest tam jakiś muzyk do wymiany, to... aż strach pomyśleć. Wydaje mi się, że Axl nie przeszedłby przesłuchania do Velvet Revolver ;)
Co do spóźnienia, to oczywiście, wszyscy wiedzieli, że do niego dojdzie, ale 2,5 godziny? Tyle kazać na siebie czekać to mogła światowa megagwiazda, a nie piszcząca i fałszująca karykatura gwiazdy, która nie może podołać własnemu materiałowi.
Co do atmosfery na trybunach, to była ona odpowiednia do miejsca i niestety okoliczności. Ludzie po to kupują miejsca na trybunach, aby obejrzeć koncert, słuchając muzyki, a nie ją zagłuszać i zasłaniać muzyków. Jak ktoś chce się drzeć i tańczyć, to odpowiednim miejscem jest płyta. Okoliczności też nie nastrajały do euforii, bo koncert był po prostu słaby.
I na koniec, aby nikt mi nie zarzucił, że trolluję. Guns N' Roses to pierwszy i jedyny zespół, którym w nastolenim wieku interesowałem się totalnie, nie przegapiając na ich temat ani jednego słowa publikowanego w języku polskim, a własne wydania płyt miałem z USA, jak większości użytkowników forum nie było pewnie jeszcze na świecie. W środę spadłem z wysokiego konia. Jest mi autentycznie przykro.
Pozdrawiam

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3434
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #51 dnia: Lipca 14, 2012, 07:59:32 pm »
0
Co do afterka - wydawało się, że wszystko jest proste i jasne, miejsce zbiórki, czas ;), oznaczenia. Czy ktoś mógłby powiedzieć, co poszło nie tak? Jak to się stało, że grupa się rozdzieliła? Bo zakładam, że jakaś grupa była? Byłem w innym miejscu wtedy, zresztą zgodnie z zapowiedzią, a chyba nie usłyszałem relacji z pierwszej ręki ;)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #52 dnia: Lipca 14, 2012, 08:03:18 pm »
0
Totalna bezradność mnie ogarnęła i chyba mnie łapie jakaś pokoncertowa depresja. Miejsca sobie znaleźć nie mogę, zapieram się nogami i rękami przed powrotem do rzeczywistości, a ona chce mnie pochłonąć coraz bardziej. To jest straszne! Nie chcę wracać, nie chcę traktować tego już tylko jak wspomnienia. Cholera, ja wciąż tym żyję.
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Eveline

  • Right Next Door To Hell
  • ***
  • Wiadomości: 307
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +68
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #53 dnia: Lipca 14, 2012, 08:06:35 pm »
0
Totalna bezradność mnie ogarnęła i chyba mnie łapie jakaś pokoncertowa depresja. Miejsca sobie znaleźć nie mogę, zapieram się nogami i rękami przed powrotem do rzeczywistości, a ona chce mnie pochłonąć coraz bardziej. To jest straszne! Nie chcę wracać, nie chcę traktować tego już tylko jak wspomnienia. Cholera, ja wciąż tym żyję.
ooo trafnie to ujęłaś. Ja od czwartku wieczorem mam tą deprechę, kładąc się do łożka splynęły ze mnie wszystkie emocje i uświadomiłam sobie , że tak prędko uciekło to na co czekałam tyle lat. Coś jest ze mną chyba nie tak bo wciaż wracam myślami do tego, słucham nagrań z koncertu patrzę na fotki i nie chcę myśleć o tym jak o wspomnieniu. Chciałabym przeżyć to jeszcze raz tyle że dłużej ...

DZIĘKUJĘ ZA CUDOWNY RYBNIK I KATOWICE!

Offline Grzon

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3787
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +970
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #54 dnia: Lipca 14, 2012, 08:07:38 pm »
0
@Zykuks

po koncercie poszedłem pod hotel, bo tam mieliśmy się spotkać - stało ledwo kilka osób. No to stoimy, dzwonię do Zykuksa - cisza, bo na backstage'u siedzi się okazuje, dzwonię do Mexiego, mówi, że powoli wychodzi ze stadionu.. no to doszliśmy do tego, że spotkamy się na rynku. Dochodzimy na miejsce - Kulturalny Club zamknięty :O Na rynku wyczailiśmy jeszcze kilkanaście osób z forum, połączyliśmy trzy stoliki, wypiliśmy jedno piwo i wszyscy zaczęli się zwijać :O Zostałem ja, ekipa Arkadiussa, Cveni i dwie jeszcze osoby (nie pamiętam nicków :( ) potem i reszta się zmyła, jeszcze poszedłem do knajpy na jedno piwo gdzie ludzie spali, dosiadłem się do stolika do jakichś ludzi, wpiłem i wróciłem do domu.

Pozdr, NTS dało ciała :P

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #55 dnia: Lipca 14, 2012, 08:14:09 pm »
0
Nie całe NTS, Grzonku, nie całe :P
Ja pod hotel nie dotarłam, bo minęła nas Kala z Extreme i spytali czy idziemy na rynek. Zdaje się, że powiedzieli, że pod hotelem nikogo nie ma czy coś takiego, no to ruszyliśmy w stronę rynku.
Nikt do mnie nie dzwonił, nie pytał, a mogli. Do mnie lub do Agness czy czyj tam numer telefonu posiadali, żeby się dowiedzieć, że siedzimy na rynku.
Decyzja o tym, że wszyscy jadący do Katowic pojadą razem wyszła spontanicznie.
« Ostatnia zmiana: Lipca 14, 2012, 08:35:22 pm wysłana przez Canis_Luna »
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Grzon

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3787
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +970
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #56 dnia: Lipca 14, 2012, 08:24:13 pm »
0
aaa i tak było fajnie Wasze mordy spotkać :)

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #57 dnia: Lipca 14, 2012, 08:25:53 pm »
0
Ba! Tez się ucieszyłam na Twój widok :P :P
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3434
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #58 dnia: Lipca 14, 2012, 08:26:19 pm »
0
O ile wiem wszyscy idący na aftermogli mieć numery organizatorek :P , czyli adusii i Agness, jeśli ktoś nie miał - cóż, nie była to wina Agness i adusi :) Inna sprawa, że klub zrobił nas w jajo, ale niezależnie od tego, gdyby ludzie wzięli numery, tak, jak do tego namawiałem, to byłaby szansa spotkać się w większym gronie, bo pójście przed hotel, czy na rynek na zasadzie - a nuż kogoś znajdę... no cóż ;) :P Ja znalazłem po backstage całkiem sporą grupkę fanów, szkoda, że nie wszystkich tych, których chciałem, ale o tym soon ;)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Grzon

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3787
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +970
Odp: Dzień po koncercie
« Odpowiedź #59 dnia: Lipca 14, 2012, 08:36:10 pm »
0
też kwestia tego, że przez opóźnienie nie mogliśmy ze sobą po prostu pobyć tyle ile byśmy chcieli

 

Gunsi w Polsce czyli jak to było na koncercie. (relacja siostry)

Zaczęty przez Reno

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 2748
Ostatnia wiadomość Lipca 14, 2012, 02:20:15 pm
wysłana przez Reno