W dawnych czasach, kiedy coś tu jeszcze robiłem, najbardziej zniechęcające do tego, żeby coś tu robić było nie to, ile jest roboty, bo roboty było sporo (i to często takiej niewidocznej z perspektywy użytkownika), ale chciałem to robić, tylko to, że czego bym nie zrobił, jak bardzo bym się nie starał ciągle było coś źle. Było to bardzo męczące psychicznie i zniechęcające, dlatego w pewnym momencie wypaliłem się i dałem sobie z tym spokój. Z perspektywy użytkownika forum wygląda inaczej, na pewno prościej. Brakuje jednak tutaj zdecydowanie WZAJEMNEJ empatii.
Z drugiej strony rozumiem też twórców treści, bo chciałoby się, żeby wszelkie treści ( newsy, czy artykuły) były odpowiednio szybko przeniesione. Chce się, żeby ta praca, często wymagająca wiele trudu i wysiłku były odpowiednio docenione, czymś więcej niż + przy artykule. Często niestety nawet i tego brakuje. Ma sie wtedy wrażenie, że cała ta robota na nic, to może powodować zniechęcenie, wypalenie. Niestety czasy świetności NTS minęły. Z takich czy innych powodów ludzi z pasją ( i czasem! ) brakuje, a nowych młodych forumowiczów nie ma. Dlaczego wspominam o młodych? Oni mają najmniej zobowiązań, najwięcej czasu, więc mogą być najbardziej aktywni. Kiedyś zaglądały tu "tłumy". Teraz, mam wrażenie, że w porywach do 6 osób. Z Facebookiem fora nie mają szans i to jest oczywiste. Chwała tym wszystkim, którzy tu cokolwiek jeszcze robią, bo sam zespół, który jest głównym tematem forum, w żaden sposób do tego nie motywuje.( Nie mówię o czasie pandemii, bo to wiadomo, że nie zależy od zespołu) Gdyby zespół był bardziej aktywny, to ludzie pisaliby chętniej, a i osób, które chcą się zająć NTS-em byłoby na pewno więcej. Choć już nie tak wiele jak kiedyś.Niestety jest jak jest, więc doceniajmy te, które są, niezależnie od tego, czy działają jako użytkownicy, czy jako osoby funkcyjne. Można przerzucać się wzajemnie zarzutami, ale po co? Jedyny efekt, jaki sie tym osiągnie na dłuższą metę to kolejne zniechęcone osoby, które w pewnym momencie ograniczą swoją działalność. Kiedyś myślałem, że to nie jest wielki problem, bo na miejsce jednej zawsze pojawi się następna. Do pewnego momentu tak było, ale to był moment, kiedy NTS tętnił życiem. Teraz NTS jest raczej miejscem, gdzie zazwyczaj hula wiatr, a tylko od czasu do czasu pojawi się zbłąkany wędrowiec. 80 % treści nie jest komentowanych, co na pewno jest zniechęcające dla twórców, tak samo jak to, że newsy nie są przenoszone odpowiednio szybko.
Dla mnie NTS to ważne miejsce. Ważna wartość. Ważniejsza niż ego tej, czy innej osoby. Osoby się zmieniają, przychodzą, odchodzą. NTS trwa. W pewnym momencie trzeba sobie jednak. mimo wszystko, postawić pytanie, co jeśli x, czy y zniechęci się i zrezygnuje z pisania na NTS, ze współtworzenia tego miejsca w jakiś sposób? Czy NTS stanie się wtedy lepszym miejscem? Czy ktoś będzie w stanie zastąpić tę osobę? Doceniajmy i szanujmy się nawzajem, póki jeszcze jesteśmy tu w takim gronie w jakim jesteśmy, bo za rok o tej porze może się okazać, że nie ma już NTS. A tego, moi drodzy, chyba nikt z nas by nie chciał... A może jednak? Może NTS nie jest już nikomu potrzebny?
P.S. Dzięki wszystkim, którzy przeczytali ten post do końca. Wiem, że w dobie Facebooka i jednozdaniowych komunikatów to duże osiągnięcie, dlatego doceniam. Jesteście wielcy. Wszyscy.