Może wtedy wróci...
Masz rację, że to smutna kategoria, tym bardziej dla NTS-owych weteranów, bo uświadamia, ile osób było na NTS i przestało, z różnych względów, pisać regularnie, albo w ogóle zniknęło bez słowa.
Ale cieszy, że częśc osób wraca i mam nadzieję, że tych wracających będzie z czasem coraz więcej. Tyle, że ekipa NTS może robić co się da, żeby przyciągnąć ludzi, ale najwięcej zależy od samego zespołu, bo, nie czarujmy się - największy ruch jest tutaj w momencie, kiedy w Gunsach dzieje się coś wyjątkowego - choćby z naszej, polskiej, perspektywy.