Znalazła sposób na nominacje do Najów, Holly drugi rok z rzędu w gronie największych comebacków przy pomocy prostego tricku - sprawdź to, inni Forumowicze jej nienawidzą!
A tak serio to mam niemałą rozkminę. Dwa razy zostać Miss albo Marudą prosta sprawa, ale comeback? Czy moje powroty są aż tak wielkie, że odbijają się echem przez dwa lata (nie sądzę, bo kto mnie tu zna xd)? Czy jestem aż tak niedoceniona za życia, że któryś z moich licznych comebacków nie został zauważony (w poprzednim roku przegrać z susetem to tak jak.. przegrać z sunsetem. Czy kogoś dziwiło, że Ziuganow przegrał z Putinem)? Czy może po prostu opłaca się wracać pod koniec roku, gdy jeszcze ktoś będzie o tym pamiętał przy głosowaniu?
I czy na przyszły rok GnR też ogłosi koncert i da mi powód do kolejnego powrotu? Tak dużo pytań, tak niewiele odpowiedzi..
Dziękuję, aczkolwiek cóż ja znaczę w tym zacnym i męskim gronie. Ale jak i w zeszłym roku, polecam wracanie