Żyjemy w dobie internetu, w Ty chyba żyjesz w innym, pełnym różowych jednorożców i hurra-optymizmu świecie.
Nie każdy, kto idzie na koncert śledzi „internety”. I nie mówię tu tylko o ludziach, którzy generalnie mało korzystają z internetu, ale także o tych, którzy idą na koncert, ale nie interesuje ich otoczka, nie śledzą stron fanowskich itp. Tam będzie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Internet trafi do zaledwie kilku z nich, z czego część oleje, części będzie „głupio zacząć”, część będzie na trybunach, gdzie akcja tego typu umiera, a część zapomni.
„2) wspólne odśpiewanie Don't Cry zamiast oklasków i krzyczenia jak zespół ustawi się aby pożegnać się z publicznością.”
Nie wyjdzie. Nie ma szans i jeśli kiedykolwiek byłeś na jakimś koncercie to powinieneś wiedzieć, że koniec koncertu i pożegnanie z zespołem to moment, gdy wielu ludziom puszczają emocje, gdy jest pisk, krzyk, płacz, oklaski (które są bardzo miłe i zrozumiałe bez względu na barierę językową) i wyznawanie miłości, czyli czas, gdy ludzie mają głęboko gdzieś akcje czy ustalenie, bo żyją chwilą, emocjami, szczęściem i nie zastanawiają się czy to już, czy mają zacząć na „trzy-cztery”, czy mają zacząć stać na jednej nodze, tańczyć kankana, czy cokolwiek sobie wymyślisz. Do tego to ostatnia szansa, dla wszystkich pchających się cały koncert, by być o 5 cm bliżej, by pomachać, by spróbować dotknąć, złapać kostkę/pałeczkę/cokolwiek. Na scenie jest zupełnie inny odsłuch, tam trudno zrozumieć co śpiewa/krzyczy publika, a takie śpiewanie będzie totalnie niezsynchronizowane i wyjdzie z tego bełkot. Poza tym, po co to? Śpiewajcie w trakcie koncertu. Na koniec Polacy mają miły zwyczaj oklasków i skandowania „dziękujemy”, co jest o wiele prostsze do podłapania dla tłumu, a i zespół zrozumie, że to raczej podziękowanie, a nie „fuck off”.
Kojarzenie/znanie utworu, a znanie tekstu to dwie różne sprawy. Ludzie mają problem w Polsce ze zrozumieniem „early entrance”, a Ty wymagasz znajomości całego tekstu piosenki od 40 tysięcy ludzi? Tym partnerom chyba łatwiej było skandować jedno „get in the ring” niż odgadywać słowa utworu.
Jak powiedział Wagon - następnym razem obudź się wcześniej, zorganizuj i wymyśl coś, co ma realną szansę na powodzenie.