Gdybyście mieli możliwość stworzenia takiego "Zespołu marzeń" z muzyków różnych kapel, żyjący lub też już nie żyjących, to jak on by wyglądał?
Aby uniknąć później kilku nieporozumień, proponuję kilka zasad: wybieramy wokalistę, gitarzystę prowadzącego i rytmicznego, basistę i perkusistę.
Aby nie było tutaj po pięćdziesięciu wokalistów czy też gitarzystów typujmy TYLKO PO JEDNYM muzyku. Gdyby na niektórych pozycjach naprawdę było ciężko komuś wybrać, to dwa miejsca w zespole można obsadzić dwoma muzykami (np. dwóch gitarzystów). Ale TYLKO DWA. To ma być zespół, a nie wyliczanka naszych ulubionych muzyków.
Bardzo proszę NIE KOMENTOWAĆ wyborów, tylko podawać swoje typy. O gustach się nie dyskutuje i wiadomo, że ktoś nie będzie się zgadzać z naszym wyborem.
To ja rozpocznę moim "Zespołem marzeń":
Wokal: Eddie Vedder (Pearl Jam), Axl Rose (Guns N' Roses)
Gitara prowadząca: Slash (Velvet Revolver)
Gitara rytmiczna: Keith RIchards (The Rolling Stones)
Bas: Steve Harris (Iron Maiden)
Perkusja: Lars Urlich (Metallica), Dave Grohl (Foo Fighters)