NighTrain Station Guns N' Roses

Inne => Inna muzyka => Wątek zaczęty przez: apetytnadestrukcje w Lutego 03, 2013, 06:07:43 pm

Tytuł: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: apetytnadestrukcje w Lutego 03, 2013, 06:07:43 pm
Postanowiłam założyć ten wątek, bo ciekawi mnie Wasza opinia.
Tak jak w temacie, kto Waszym zdaniem zasługuje na miano wokalisty/ wokalistki wszech czasów?
Ja mam swoją trójcę (świętą  :P) nie mogę się zdecydować na jednego z nich, bo każdy ma w głosie 'to coś'.
A oto i Oni:

Marek Piekarczyk
Bruce Dickinson
oraz niezaprzeczalnie nr 1 William Axl Rose

A dlaczego akurat tych trzech Panów?
Ponieważ Ich wokal budzi we mnie najwięcej emocji. Uświadomiłam to sobie słuchając TSA, Iron Maiden i Guns N' Roses przed snem i beczałam jak dziecko. Czy Wy też macie podobnie, czy może coś jest ze mną nie tak?  ;)

a co do kobiet to wymienię Agnieszkę Chylińską i Tarję Turunen.
(choć wolę męski wokal)

Teraz Wasza kolej, wypowiadajcie się :)
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: maxi023 w Lutego 03, 2013, 06:37:23 pm
1. Freddie Mercury
2. Axl Rose (oczywiście z najlepszych lat  :D )

Co do pań to się muszę zastanowić  ;)

Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Buckethead w Lutego 03, 2013, 06:39:58 pm
Freddie Mercury, zawsze i wszędzie.
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Bluebird w Lutego 03, 2013, 07:07:51 pm
Wokalistą wszechczasów jest jak dla mnie Muddy Waters
to Oh Yeach na początku mówi wszystko  8)
http://www.youtube.com/watch?v=k4t2AVTtPSQ (http://www.youtube.com/watch?v=k4t2AVTtPSQ)

Natomiast jeśli chodzi o wokalistki to
Big Mama Thornton i Koko Taylor za to, że miały taki power w głosie
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Oplariska w Lutego 03, 2013, 09:09:23 pm
Dla mnie najlepsi wokaliści to Axl Rose, Freddie Mercury i Robert Plant. Ich wokale trafiają do mnie najbardziej - wzruszają, pobudzają...
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Wwzjr. w Lutego 03, 2013, 09:26:23 pm
Wokal wszech czasów?  Freddie Mercury. Już jako dziecko zostałam zarażona miłością do Queen, ponieważ moja mama ich uwielbia. Poza tym panowie  Beatlesi - John Lennon i Paul McCartney, niejednokrotnie zdarzyło mi się płakać przy piosenkach ich zespołu, jak również tych późniejszych, gdy prowadzili solową karierę. Oczywiście nie mogę nie wymienić wspaniałego pana Rose, inaczej by mnie na tym forum nie było. :D Wręcz ubóstwiam jego głos, piosenki Gn'R są dla mnie lekiem na każde zło.
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: janina w Lutego 03, 2013, 09:46:28 pm
Dla mnie wokalista wszech czasów  to Freddie Mercury , Axl Rose , Robert Plant oraz Rysiek Riedl  to wokaliści którzy wywołują u mnie najwięcej emocjii. Jeszcze ewentualnie David Coverdale lubię jego barwę głosu . Wokalistka to Janis Joplin   :)
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: CC w Lutego 03, 2013, 09:57:43 pm
1) Robert Plant
2) Steve Perry
3) Rob Halford (niesamowita skala)
4) Freddie Mercury
5) Chris Cornell
6) Geoff Tate

Mój bezwzględny top, kolejność dość luźna, poza top 2. Reszta to juz przypadkowa, osobiście wokalu Mercury'ego nie lubię, umieściłem go na 4. "w uznaniu zasług".
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Buckethead w Lutego 03, 2013, 10:44:26 pm
osobiście wokalu Mercury'ego nie lubię
Omg zgiń przepadnił maro nieczysta  :o
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Wwzjr. w Lutego 03, 2013, 11:47:20 pm
Przecież każdy ma prawo do własnego zdania, o gustach się nie dyskutuje... Nie no, żartuję. Jak można nie lubić wokalu Freddiego?! oO Freddie był bogiem. Tylko Freddie potrafił sam sobie śpiewać chórki. :D
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: snufkin w Lutego 04, 2013, 12:30:53 am
Freddie Mercury (tak naprawdę nawet za bardzo Queen nie słucham, ale głos Freddiego powala), Steven Tyler, Jim Morrison, Axl. Głos Mylesa też uwielbiam :)
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Sonic w Lutego 04, 2013, 02:44:04 am
Też mam "świętą trójcę"  :lol:
- Bruce Dickinson (mój absolutny numer jeden, po prostu uwielbiam jego głos)
- Axl Rose
- Rob Halford
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: slasherr w Lutego 04, 2013, 03:21:40 am
Nikt nie zasługuje. Pojęcie wokalu wszech czasów (to się chyba pisze rozłącznie :P) jest całkiem subiektywne. Dla mnie to Axl i raczej tak już pozostanie. Ma to 'coś' co u mnie wywołuje ciary na plecach, dlatego tak żałuję, że rudzielec nie potrafi spiąć pośladków i wydać czegoś nowego ;)
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lutego 04, 2013, 06:48:53 am
osobiście wokalu Mercury'ego nie lubię
Omg zgiń przepadnił maro nieczysta  :o

Ktoś tu ma problem z poszanowaniem opinii innych ludzi?

Tak jak slasherr  powiedział - wokal wszech czasów.

Olga Algaar. Drugiego takiego wokalisty nie ma.
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Canis_Luna w Lutego 04, 2013, 10:20:40 am
Przecież każdy ma prawo do własnego zdania, o gustach się nie dyskutuje... Nie no, żartuję.

A ja się nie dziwię, że ktoś nie lubi Mercury'ego. Dla mnie to najzupełniej normalne, że ktoś nie lubi czegoś powszechnie lubianego, bo sama nie lubię Led Zeppelin i ludzie wiecznie mają z tym problem :P

Co do tematu: dla mnie termin "wokalista wszech czasów" to nie ktoś kogo głos lubię (choć to raczej ważne kryterium, żeby tego wokalu słuchać i dojść do wniosku, że jest niepowtarzalny), ale ktoś kto obdarzony jest barwą głosu, która jest trudna do podrobienia, ewentualnie nie słyszalna tak często i nie wyskakująca jak grzyby pod deszczu podobne do amerykańskich pop wokalistek, a do tego jest już na takiej pozycji, że spokojnie przejdzie do legendy.
A więc "moje" wokale wszech czasów to Axl i Sebastian Bach. Z polskich bezkonkurencyjnie Janusz Radek. A z wokalistek Christina Aguilera, (ile ja bym dała, żeby potrafić tak rozedrzeć japę :P ) i Amy Winehouse.
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: voyteq w Lutego 04, 2013, 10:41:10 am
Mercury, Osbourne, Rose

dziękuje do widzenia.
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: WindOfChange w Lutego 04, 2013, 04:31:52 pm
Robert Plant, Freddie Mercury, Bruce Dickinson, Ozzy Osbourne, Steven Tyler, Axl, a poza tym się dziwię, że nikt jeszcze nie wspomniał o Jamesie Hetfieldzie i Ronniem Jamesie Dio :P
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: cravenciak w Lutego 04, 2013, 04:38:02 pm
Jackson i Mercury (w tej kolejności), później wielka przepaść i Plant, Tyler oraz Jay Buchanan .
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: SleepingSheep w Lutego 04, 2013, 04:58:03 pm
Moim numerem jeden wśród wokalistów jest Robert Plant i Freddie Mercury. Dalej umiejscowieni są (w przypadkowej kolejności): Axl, Jim Morrison, Ronnie James Dio, Bruce Dickinson, Sebastian Bach, Steven Tyler, Brian Johnson, Bon Scott. Co do wokalistek to jak dla mnie pierwsze miejsce ma bezkompromisowo Janis Joplin, a zaraz za nią Joan Jett i Cherrie Currie.
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: CC w Lutego 04, 2013, 05:48:41 pm
Dobra, to czas na dłuższy wywód na temat wokali. Zacznijmy od tego, ze wokal najprościej zmierzyć wyznaczając skalę głosu. Chodzi oczywiście o oktawy i o to, co oznaczają te dziwne liczby, jak "C2-F5", umieszczane przy wokalistach. Oktawy dzielimy na dźwięki, łatwo więc policzyć, ile dźwięków wyśpiewuje dany wokalista i porównać je z innymi.

No to lećmy po mojej liście, bo to w końcu mój wywód:
1. Geoff Tate - 4 oktawy + 2 dźwięki. Żeby dobrze zinterpretować ten wynik, weźmy pod uwagę, że to identyczna skala, jak niemalże mitycznego już  Ivana Rebroffa.
2. Rob Halford - 4 oktawy + 1 półdźwięk
3. Freddie Mercury - wg różnych źródeł - 1 dźwięk poniżej lub 1 półdźwięk powyżej 4 oktaw
4. Steve Perry - znów rozbieżność źródeł - od 1 dźwięku poniżej 4 oktaw do 4 oktaw + 2 dźwięki
5. Robert Plant i Chris Cornell - obaj po po 3 oktawy i 5 dźwięków (inaczej - 2 dźwięki poniżej 4 oktaw), przy czym dane są niepewne, bo różne źródła przypisują Cornellowi dodatkowe wyższe noty, a Plantowi - niższe.

Teraz rozróżnijmy dwie skale - śpiewaczą, czyli wykorzystywaną do śpiewu i skale pełną - najprościej to ujmując - różnicę pomiędzy najniższym, a najwyższym dźwiękiem, jaki potrafi czysto wyśpiewać dany wokalista. I tak - Rob Halford, Geoff Tate i Steve Perry wykorzystują pełnię swoich możliwości. W ich przypadku pełna skala równa się skali śpiewaczej, co jest po prostu niesamowite, zwłaszcza w przypadku Geoffa. Freddie Mercury był ponoć zdolny wydać dźwięk wyższy od jego najniższego o niemal 5 oktaw. Chris Cornell - 4 oktawy + 3, a Plant - 4 oktawy + 5.

Z tego dochodzimy do wniosku, że Freddie miał najwyższe możliwości, a w bezpośrednim pojedynku przegrywa z Top 3, a biorąc pod uwagę dodatkowe noty w przypadku Planta i Cornella - przegrywa ze wszystkimi. Wokół postaci Freddiego narosło wiele mitów - zdarzają się debile, którzy piszą o 7 oktawach. Nie, Freddie był świetny, ale w kwestii skali było przynajmniej kilku lepszych.

Mit nr 2 - "Freddie poradziłby sobie nawet w operze". Oczywiście, że by sobie poradził. Tyle, że nic z tego nie wynika. Partie operowe są zazwyczaj rozpisane na 2-3 oktawy. Każdy z wyżej wymienionych panów by się doskonale sprawdził w operze, bo każdy z nich znacznie przekracza 3 oktawy. "Operowość" głosu Mercury'ego wynika z faktu, iż był on niskim tenorem.

Nie piszę tego wszystkiego z chęci pozbawienia Freddiego czegokolwiek. Podobnie jak Wy uważam, że był genialnym wokalistą. Po prostu chciałem zwrócić uwagę, ze estyma, jaką się go otacza nie wynika ze znajomości kwestii wokalnych. Ludzie określają jego skale mianami "nieludzka", "niewiarygodna", podczas gdy jest całkiem ludzka i całkiem wiarygodna. Geoff Tate jest znacznie bardziej "nieludzki".

Nie oceniam też Freddiego jako frontmana, bo temat to "wokal wszech czasów". Poza tym pojęcie frontman zawiera w sobie dużo większe pole do popisu dla subiektywizmu niż "wokalista".

A skad wynika moje "nielubienie" wokalu Freddiego? Z tego samego z czego bierze się niechęć do całkiem dobrej książki, reklamowanej jako hit wszech czasów, a która okazuje się po prostu świetną pozycją, jakich jednak trochę jest. "Jak Mercury nie zachwyca, jak zachwyca!?". No nie zachwyca, doceniam go, ale nie słucham. Poza tym kawałki Queen są jak dla mnie zbyt patetyczne, tak samo jak Scorpionsów. Nie mój typ.

Warto dodać, że u wszystkich sześciu panów dźwięki są niezwykle potężne. Tu widzimy wyraźną przewagę Halforda nad np. Mylesem Kennedym. Myles i jego 3,5 oktawy robią wrażenie, ale kiedy porówna sie to z mocą głosu Halforda czy Cornella - pojedynek robi się jednostronny.

P.S. Jak chcecie posłuchać naprawdę szerokiej skali to dwa nazwiska - Billy Gibbons i Morten Harket.

P.S.2 Szkoda, ze juz nie ma minusów... Ciekawe czy bym dobił do dziesięciu? :rolleyes:

Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: mafioso w Lutego 04, 2013, 06:09:58 pm
Bardzo ciekawe zestawienie i podejście do tematu. CC a skąd masz info o tym kto ma ile oktaw? Jest jakieś zestawienie, czy tak z głowy bierzesz ?
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: owsik w Lutego 04, 2013, 06:15:27 pm
Ja uwielbiam:
Mercury, Rose, B.Johnson, Tyler, Plant, Mccartney, Franklin, J.Holliday, E.James, Prince i wielu innych, bo każdy z nich ma to coś, co sprawia, że ciary mi po plecach przechodzą, gdy ich słucham. Kolejny temat o gustach.
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: CC w Lutego 04, 2013, 06:34:43 pm
mafioso, najprościej stąd: http://therangeplace.forummotions.com/ (http://therangeplace.forummotions.com/) Poza tym na youtube są filmiki, gdzie kazdy konkretny dźwięk jest poparty odpowiednim fragmentem, jak np. :
http://www.youtube.com/watch?v=8gA5MYU85Ow (http://www.youtube.com/watch?v=8gA5MYU85Ow)
http://www.youtube.com/watch?v=Y3zUkRb9CSU (http://www.youtube.com/watch?v=Y3zUkRb9CSU)

Z tym że trzeba pamiętać, że nie wiadomo kto te zestawienia robi, dlatego najlepiej patrzeć na tą skalę, która się najczęściej powtarza dla danego wokalisty w różnych źródłach.

P.S. Polecam sobie puścić sam początek i sam koniec takiego filmiku (o ile oczywiście, ktoś nie zechce posłuchać całego ;)) - świetnie słychać potencjał wykonawcy.
Tytuł: Odp: Wokal wszechczasów
Wiadomość wysłana przez: Canis_Luna w Lutego 04, 2013, 07:38:37 pm
Super, CC, podobał mi się bardzo Twój wywód :) Poza tym, że jak napisałam doskonale rozumiem podejście typu "Nie zachwyca mnie...", bo mam z tym do czynienia wielokrotnie (na swoim przykładzie oczywiście), więc ode mnie minusa byś nie zarobił :P
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lutego 04, 2013, 09:50:25 pm
CC: Dzięki za obszerne wyjaśnienia. Rozumiem, że dla Ciebie najlepszy = mający najlepszą skalę, największe możliwości wokalne, tak ?:) Ostatnio przy dyskusji odnośnie Axla i Freddiego zacząłem się zastanawiać, co by było, gdyby w późnych latach 80-tych zamienić im zespoły ;) Freddie był świetny, ale jak poradziłby sobie z materiałem Gunsów? Axl był świetny, ale jak brzmiałby w repertuarze Queen? Czy o wszystkim decyduje jedynie skala głosu? :)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: CC w Lutego 04, 2013, 10:20:48 pm
No cóż, skala jest po prostu najbardziej miarodajna i najpewniejsza. Jeśli chcemy spośród kilku wokalistów w najbardziej obiektywny sposób wskazać najlepszego, wtedy porównanie skal, a jeszcze lepiej skal śpiewaczych i ich różnic między skalą pełną, jest najlepszym wyjściem. Nauczyciele, jeśli mają po kilu uczniów, robią sobie takie zestawienia, gdzie umieszczają obie skale, tembr, tonację, barwę i pewnie coś tam jeszcze i przyznają punkty w poszczególnych kategoriach. Łatwo wybrać najlepszego, ale sęk w tym, ze trudno przyznać punkty za barwę, kiedy jest to ocean subiektywna. Można by jedynie w miarę obiektywnie ocenić "niepowtarzalność" danej barwy. Ale to słabe kryterium. Co do tembru i tonacji - nie czuję się na siłach by to oceniać, trzeba jednak przyznać, że wszystkie noty mojego topu są potężne i czyste. Więc co zostaje do oceny? Skala, bo tu trudno się pomylić. Liczy się też jej wykorzystanie - naturalnie, i tu mamy minusa dla Planta i Mercury'ego i wielkiego plusa dla Halforda, Tate'a i Perry'ego, którzy wszystkie zarejestrowane noty potrafią czysto wyśpiewać w piosence.

Co do tego, kto by sobie poradził w jakim materiale - raczej ten z mniejszą skalą miałby problem z kawałkami tego z wyższą. Ale to oczywiście przy właściwie niewystępującym założeniu, ze kawałki są rozpisane na pełną skalę. Do tego dochodzi rodzaj głosu, bo ciężko sobie wyobrazić piosenkę napisaną z myślą o barytonie w wykonaniu tenora. Po prostu tenor musiałby kombinować, ale z wystarczającą skalą by sobie dał radę.

Jak już mówiłem, nie biorę pod uwagę kontaktu z publiką, stylu i innych tego typu rzeczy, bo nie tak rozumiem ten temat.

I dwie ciekawostki na koniec:
1. Bon Jovi nadał Steve'owi Perry'emu tytuł "The Voice", z kolei Brian May określił go jako "a truly luminous singer, a voice in a million".
2. Justin Bieber ma niespełna 2 oktawy + 1 dźwięk, płaczcie Beiiebers. ;)

Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: pawlik7 w Lutego 04, 2013, 10:31:08 pm
Freddie Mercury i tyle  :D Z kobitek Janis Joplin
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Kurczak w Lutego 05, 2013, 12:19:35 am
Mimo wszystko nie bardzo trafia do mnie ocenianie wokalistów za skalę, może to i jedyny obiektywny wskaźnik, ale jednak większa sztuka jest w tym, by umieć (a nie tylko być w stanie) odpowiednio wykorzystać to, czym się dysponuje. I o ile akurat lubię i cenię wokalistów wymienionych przez CC, to nie znaczy, że nie znajdziemy innych o podobnej lub większej skali, którzy po prostu nie przypadną nam do gustu. Ja wymienię choćby Jima Gillette'a (http://youtu.be/pD5rND-Nlq0). Niby ma głos, ale jakoś daleko mi do jego uwielbienia.
Swoją drogą ładną skalę ma Axl, zresztą link do tematu o nim na tamtym forum już się kiedyś przez NTS przewijał ;)
A, no i jeszcze jak już oceniamy za skalę, to chyba powinien się tu pojawić Mike Patton, choć jego twórczość też do mnie za bardzo nie przemawia, ale nie mogę zaprzeczyć, że robi niesamowite rzeczy ze swoim głosem.

W każdym razie ja pozwolę sobie na absolutnie subiektywne wskazanie wokalu wszech czasów - Ronnie James Dio
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Grzon w Lutego 05, 2013, 01:23:19 am
Chris Cornell

i to by bylo na tyle :P
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: sweetcali w Lutego 05, 2013, 08:04:37 pm
Freddie Mercury, Axl Rose  oraz Janis Joplin :)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: apetytnadestrukcje w Lutego 07, 2013, 05:52:24 pm
zgadzam się z Canis - bardzo interesujący wywód na ten temat @CC dzięki za info ;)

Natomiast co do Freddiego -  ja nie słucham na co dzień Queen i po prostu nie rusza mnie Jego wokal.
Co nie znaczy, że nie szanuję Jego twórczości, bo jak wiadomo "Bohemian Rhapsody", "We Will Rock You", "The show must go on", "We are the Champions" etc. trzeba znać, bo to są legendarne, wciąż jednak żywe utwory.

i fajnie, że niektórzy z Was też wyjaśniają dlaczego ta osoba a nie inna. Dzięki! :D
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: insomnia w Lutego 07, 2013, 08:08:35 pm
bardzo ciężko jest w ogóle znaleźć posiadacza 'wokalu wszech czasów'. brać pod uwagę ilość oktaw, jaką artysta potrafi wyśpiewać? wybierać pod względem tego, jakie emocje w nas wywołuje? a może po prostu zawierzyć intuicji i wybrać taki, który nam się po prostu podoba. ja biorę pod uwagę przede wszystkim drugi aspekt, chociaż pierwszy i trzeci też nie jest mi obojętny. moja lista prezentuje się tak:


1) Robert Plant - emocjonalnie najbliższa mi muzyka. spotykałam się już z wieloma osobami, które nie lubią Led Zeppelin. nawet mój nauczyciel, muzyk jazzowy, przyznał, że bardzo długo nie lubił i nie słuchał, bo ta muzyka wydawała mu się zbyt trudna. ale jeśli ktoś się wkręci to zostaje na bardzo długo - jestem tego żywym przykładem. poznawałam Roberta trochę od dupy strony, bo najpierw wzięłam się za jego solowe projekty, a dopiero później za twórczość z Led Zeppelin, ale i tak byłam oczarowana. jego głos po prostu na mnie działa, nie potrafię tego wytłumaczyć. można mu zarzucić, że często wydaje 'orgazmiczne' [słowo zapożyczone z jakiegoś forum], ale mi to wcale nie przeszkadza  ;)

2) Freddie Mercury - głosisko ma potężne, to wie każdy. ale sam głos nie wystarczyłby, gdyby nie wiedział, co z nim zrobić. a Freddie wiedział doskonale. może cała twórczość do mnie nie przemawia, ale większa część na pewno. śpiewa świetnie i w tych wyższych partiach i tych niższych. a muzyka... no cóż, kto słuchał, wie, o czym mówię   :P

3) Ryszard Riedel - polski akcent znalazł się na pudle. mogę użyć wielu przymiotników - przejmujący, poruszający, smutny. Dżem i głos Ryśka jest dla mnie powrotem do dzieciństwa. bluesowy klimat i muzyka oraz jego głos wystarcza mi w zupełności, by pojawił się w moim zestawieniu.  :)

4) Eddie Vedder - a i tu ciekawa historia. bardzo długo nie lubiłam Pearl Jam, można powiedzieć, że nie znosiłam. zupełnie nie wiem, skąd mi się wziął ten wstręt. dopiero, kiedy posłuchałam soundtracku do 'Into the wild', zaczęłam bardzo powoli przekonywać się najpierw do głosu Eddiego, a później do całej muzyki Pearl Jam. Eddie ma tak bardzo charakterystyczny i rockowy wokal, że naprawdę trudno się od niego 'odczepić' po dłuższym słuchaniu. dla mnie - jak najbardziej zasłużone miejsce  :)

5) Ville Valo - mało lubiany, mało znany. na moją obronę powiem tylko, że UWIELBIAM, wręcz ubóstwiam niskie, męskie głosy. taki mały fetysz, z którego nie mam ochoty się leczyć. nie mam pojęcia, jaką ten pan ma skalę głosu, bo nie jest mi potrzebna ta wiedza. ważne, że rusza serducho  ;)

6) Mesajah - jeden z moich ulubieńców na polskiej scenie muzycznej. jego głos może nie jest super, ekstra wypasiony i nie osiąga 4 oktaw, ale ma coś w sobie. szczególnie doły... mogłabym słuchać bez końca. wszystkim polecam jego dwie płyty - coś z pogranicza reggae, dancehall i hip-hopu.  :D


tytułem podsumowania - jestem strasznie stronnicza, ale każdy może się tutaj wypowiedzieć - wypowiadam się i ja. dopiero kiedy skończyłam robić tę listę, zauważyłam, jak odmienne od siebie są moje typy i jak różną muzykę wykonują. ale to chyba tylko potwierdza moją tezę, że ciężko znaleźć i jednoznacznie wskazać coś takiego jak 'wokal wszech czasów'

 :)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Canis_Luna w Lutego 07, 2013, 08:26:18 pm
Cytuj
Ville Valo - mało lubiany, mało znany.

Nie zgodziłabym się.
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: insomnia w Lutego 07, 2013, 08:50:29 pm
Canis - powiem inaczej - mało osób, które znam, lubi muzykę HIMu ;)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Bzyk w Lutego 07, 2013, 08:55:17 pm
Nie ma najlepszego wokalisty, są tylko gusty, chłam należy rozróżniać.
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: apetytnadestrukcje w Lutego 08, 2013, 08:30:32 pm
wiem, że nie ma, ale właśnie mnie chodziło o to, by poznać Waszą opinię na ten temat - a nie ją podważać, czy coś.
Bo jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: owsik w Lutego 09, 2013, 02:31:15 pm
CCC (sorry, ale uwielbiam Ci tak nazywać): piękny wywód, ale mam jedno zastrzeżenie. Otóż napisałeś o możliwościach, a co z tym jak Ci wokaliści radzą sobie ze swoimi możliwościami? Nie każdy potrafi wykorzystać to, co ma. To tak jakbym kupił sobie audi TT, albo jakieś inne cudo i określił się mianem zajebistego kierowcy...
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: CC w Lutego 09, 2013, 04:03:42 pm
Ja bym to raczej porównał do takiej sytuacji, ze jakbyś się na 1 dzień zamienił na ciała z Usainem Boltem, to czy byś pobiegł tak szybko jak on. Zapewne nie aż tak szybko, ale wciąż większość ludzi na ziemi by Cię nie dogoniła. Dlatego szeroka skala to nie wszystko, nie najważniejszy, ale na pewno "dość" istotny szczegół.

Popatrzmy trochę na repertuar:
http://www.youtube.com/watch?v=crILNt7-kj8 (http://www.youtube.com/watch?v=crILNt7-kj8)
Czy ktokolwiek o węższej skali od Cornella dałby radę to zaśpiewać?Ponad 3 oktawy w jednym kawałku? Nie. Teraz pytanie czy ktoś mający tą samą skalę, ale gorszą technikę, słabsze panowanie nad głosem dałby radę. I ponownie nie. Nie da się wszystkiego sprowadzić do skali, ja chciałem pokazać wszystko na liczbach, bo to jest proste, jasne, obiektywne i trafne. Nie pomylimy się wiele, mówiąc, że ten z szerszą skalą jest lepszy, bo noty liczone do skali muszą być wyśpiewane czysto i mieć odpowiednia moc. To ważne.

http://www.youtube.com/watch?v=8_NR5VgcYdo (http://www.youtube.com/watch?v=8_NR5VgcYdo)
Tu ciekawi mnie, ile osób na ziemi udałoby się zaśpiewać kawałek od 2:40 do 3:07. Nie przychodzi mi do głowy żaden wokalista poza Tate'em i jestem niemal pewny, że Mercury by poległ. Nie starczyłoby skali.

Poza tym, jak już mówiłem, ważna jest różnica między skala całkowitą, a tym, co rzeczywiście potrafi zaśpiewać dany człowiek. Mercury potrafił wydać z siebie dźwięk A6, czyli wydrzeć się zajebiście wysoko, ale czysto wyśpiewać umiał tylko E6 - pięć dźwięków, czyli niemal całą oktawę niżej. Tu też jest chyba zawarty sens Twojego pytania - Perry, Tate, Halford i Cornell potrafili wyśpiewać praktycznie całą swoją skalę (sprostowanie do poprzedniego posta - Cornell czysto sięga C6, co daje mu jeden dźwięk ponad 4 oktawy, a nie 3 + 5), więc można powiedzieć, że to byli wokaliści, którzy wykorzystywali wszystko, co dostali. W dodatku śpiewali kawałki rozpisane na ponad 3 oktawy, czego u Mercury'ego i Planta nie widziałem. Plant to fenomen, taki głos się rzadko zdarza, więc można mu podarować tą "węższą" skalę.

No i nie czuję się powołany do tego, żeby oceniać czyjąś technikę. Nie znam się na tym. Można sobie poczytać na Internetach, kto jak śpiewał, czyja technika jest cięższa do nauczenia i wymagająca więcej od wokalisty.  Wiem tylko, że śpiewać tak jak Cornell czy Plant jest zajebiście trudno, a naśladować Halforda czy Mercury'ego - stosunkowo łatwo. I tu właśnie wchodzi skala - bez odpowiednio szerokiej próby naśladowania Freddiego czy Roba i tak nie wyjdą.
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Włodi w Lutego 09, 2013, 10:30:04 pm
Nie wiem czy się wcinam w jakąś dyskusję, ale mój subiektywny top wszech czasów wśród wokalistów wygląda tak:

1) Axl Rose - jesteśmy na forum Guns N' Roses, więc chyba nie muszę specjalnie tłumaczyć dlaczego on.
2) Bruce Dickinson - moim zdaniem najlepszy metalowy wokal. Umie śpiewać w wysokich rejestrach i ma bardzo operowy głos.
i reszta:
Layne Staley
James Hetfield
John Fogerty
Ryszard Riedel
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Duffinka w Lutego 10, 2013, 12:24:51 pm
Widzę, że nie będę oryginalna :lol::
Axl, Bruce Dickinson lubię też głos Tylera i Myles'a
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: @maciek w Lutego 24, 2013, 06:13:24 pm
Axl, Eddie Vedder raczej też, ponieważ nie raz nie dwa na koncertach uzyskiwał taki sam głos jak w studiu, a niewielu to potrafi
Jeszcze trochę by wymieniać np. Vince Neil, może nie był on najlepszy technicznie (zwłaszcza na początku) ale ma charakterystyczny, wysoki głos ;)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Canis_Luna w Lutego 24, 2013, 06:15:34 pm
Podobno tenor tak samo jak Bach, ale wyczytałam to gdzieś, nie żebym się na tym znała :P
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: @maciek w Lutego 24, 2013, 06:28:37 pm
Ooo, właśnie jeszcze Seba xD Obaj mają nawet podobne xD
Canis, wiedział, że napiszesz teraz xd
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Duffowa w Lutego 24, 2013, 06:34:32 pm
1 James Hetfield
2 Izzy Stradlin (pewnie nikt go tu nie bierze pod uwagę)  :wub:
3 no... Freddie oczywiście
4 kolejna oczywistość Bach
5 Tyler (albo... z Bachem na równi? nie wiem)

oceniając całokształt niestety nie jestem w stanie napisać, że Axl, bo nie jestem mogę strawić tej... obecnej masakry
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Marmetal w Lutego 24, 2013, 08:01:41 pm
Jeszcze trochę by wymieniać np. Vince Neil, może nie był on najlepszy technicznie (zwłaszcza na początku) ale ma charakterystyczny, wysoki głos ;)

Cenię Vince'a za jego działalność w Mötley i solowe rzeczy (świetny album Exposed!), ale wokalistą to on nigdy wybitnym nie był ;). A ostatnia dekada w jego wykonaniu jest naprawdę średnia, mam tu szczególnie na myśli występy na żywo. Zapominanie większości tekstu, nie trafianie z dźwiękami, widać brak profesjonalnego podejścia do swojej roboty. Lubię go i nie jest to z mojej strony jakaś krytyka, po prostu jako fan chciałbym żeby robił to lepiej, bo wierzę że wciąż potrafi (to samo tyczy się pana Rose, ale to sami wiecie najlepiej).
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Grzon w Lutego 25, 2013, 12:06:27 am
ciągle nie mogę w to uwierzyć, że tak mało ludzi na tym forum zna Chrisa Cornella :P

http://www.youtube.com/watch?v=NmxaFf-lpZY (http://www.youtube.com/watch?v=NmxaFf-lpZY)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Duffowa w Lutego 25, 2013, 12:08:46 am
skąd wniosek, że nie znają?
może nie słuchają Audioslave albo soundagardena?
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Grzon w Lutego 25, 2013, 12:10:45 am
nie znają, bo go nie typują :D
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: dorota40 w Marca 02, 2013, 09:55:40 pm
Grzonku...tu mam taki dość popularny kawałek-to jest ten sam Chris Cornell? http://www.youtube.com/watch?v=7GiyhVHIiWo (http://www.youtube.com/watch?v=7GiyhVHIiWo)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Slashowa w Marca 02, 2013, 10:02:01 pm
Dla mnie to Freddie Mercury, Chris Cornell, Axl Rose, Robert Plant.. ewentualnie mogłabym jeszcze wziąć pod uwagę Bruce'a Dickinsona.
Dla mnie czołówka, niesamowita charyzma, wokal wszechczasów zdecydowanie należy do tych panów. Przykro mi stwierdzić, że nie ma wśród nich żadnej pani. Mogłabym tylko wymienić tu Adele, która dla mnie jest po prostu boginią.
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Grzon w Marca 02, 2013, 10:50:56 pm
Grzonku...tu mam taki dość popularny kawałek-to jest ten sam Chris Cornell?
 ([url]http://www.youtube.com/watch?v=7GiyhVHIiWo[/url])


doroto40 - tej płyty nie ma i nigdy nie było  :ph34r:
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: dorota40 w Marca 02, 2013, 11:43:34 pm
kobiety nie wytrzymują rokendrolowego trybu życia; mam jedną ulubioną napawdę niepowtarzalną JOAN JETT i kilka kawałkówhttp://www.youtube.com/watch?v=YaWKBD1OYPY&list=AL94UKMTqg-9D4aMOpFX3TyXQa6_b9Uf9_
http://www.youtube.com/watch?v=mHZBBNRrano&list=PL0C6E61E1B0B8B4F4 (http://www.youtube.com/watch?v=mHZBBNRrano&list=PL0C6E61E1B0B8B4F4)
http://www.youtube.com/watch?v=XJARlX5vAZM (http://www.youtube.com/watch?v=XJARlX5vAZM)
no i Suzi Quatro:
http://www.youtube.com/watch?v=xYoogY-UGio&list=AL94UKMTqg-9C8moR-OZUJ9VHDTHriPrk8 (http://www.youtube.com/watch?v=xYoogY-UGio&list=AL94UKMTqg-9C8moR-OZUJ9VHDTHriPrk8)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: BittersweetRaspberry w Marca 03, 2013, 04:33:07 pm
Wokalista?Nic na to nie poradzę,ale:
4.Bruce Springsteen
3.Freddy Mercury
2.Michael Jackson
1.Mr.William Axl Rose
Wokalistka: Edith Piaf,Janis Joplin,Patti Smith,Kate Bush,Sinead O Connor.
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: Reno w Marca 03, 2013, 10:58:47 pm
Jeśli chodzi o wokal wszech czasów to na pierwszym miejscu wymienił bym Freddiego Mercurego i właśnie wspominaną przez parę osób Janis Joplin.  Natomiast jeśli chodzi o mój ranking wokalistów to przedstawiał by się on tak.

Mężczyźni:
1. Freddie Mercury.
2. Andera Bocelli
3. Ryszard Riedel
4. Izzy Stradlin (ma kawał głosu, co słychać na jego solowych albumach)
5. Duff McKagan
6. Axl Rose (za najlepszych czasów)
7. Myles Kennedy
8. Steven Tyler
9. Ozzy Osbourne
10. James Hetfield
11. Kurt Cobain
12. Mick Jagger
13. Joe Elliott
14. Scot Weiland
15. Joakim Brodén
16. B.B King
17. Louis Armstrong

Kobiety:
1. Janis Joplin
2. Tarja Turunen
3. Enja
4. Małgorzata Ostrowska
5. Justyna Steczkowska

Kolejność zupełnie przypadkowa. Z wokalistami nie miałem żadnego problemu, jednak by wymienić wokalistki to już większa zagwostka.
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: insomnia w Marca 04, 2013, 07:58:31 am
kobiety nie wytrzymują rokendrolowego trybu życia;

większej głupoty nie słyszałam  :lol: weź choćby Joan Jett, o której pisałaś. Courtney Love też się całkiem nieźle trzyma, nie mówiąc już o Patti Smith ;)
Tytuł: Odp: Wokal wszech czasów
Wiadomość wysłana przez: apetytnadestrukcje w Marca 04, 2013, 06:12:39 pm
Wytrzymują, wytrzymują i rade dają ;)
oprócz wspomnianych wyżej to te młodsze np. Hayley Williams - chociaż Paramore nie grają jakiegoś mega rocka,  to ruda kawał głosu ma :D

kobiety po prostu z reguły mają wyższy głos niż mężczyźni i to dlatego ich tak mało w tym gatunku muzycznym.
Ale Joan Jett i jej "I love Rock N' Roll" ponadczasowe :wub: jak mogłam o niej zapomnieć.... Suzi Quatro i Janis Joplin już jakoś mniej słucham. :)
ale znam i podziwiam/podziwiałam?. Jednak na mojej liście się nie znajdą - wybaczcie.