Autor Wątek: Wokal wszech czasów  (Przeczytany 29810 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline apetytnadestrukcje

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Płeć: Kobieta
  • Rock N' Fuckin' Roll!
  • Respect: +178
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #30 dnia: Lutego 07, 2013, 05:52:24 pm »
0
zgadzam się z Canis - bardzo interesujący wywód na ten temat @CC dzięki za info ;)

Natomiast co do Freddiego -  ja nie słucham na co dzień Queen i po prostu nie rusza mnie Jego wokal.
Co nie znaczy, że nie szanuję Jego twórczości, bo jak wiadomo "Bohemian Rhapsody", "We Will Rock You", "The show must go on", "We are the Champions" etc. trzeba znać, bo to są legendarne, wciąż jednak żywe utwory.

i fajnie, że niektórzy z Was też wyjaśniają dlaczego ta osoba a nie inna. Dzięki! :D
"Wszystko mogę przeżyć, jeśli można o tym napisać piosenkę.."

"Muzyka jest większym objawieniem, niż cała mądrość i filozofia."

Offline insomnia

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 780
  • Płeć: Kobieta
  • The lost member of Led Zeppelin
  • Respect: +291
    • moja twórczość
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #31 dnia: Lutego 07, 2013, 08:08:35 pm »
0
bardzo ciężko jest w ogóle znaleźć posiadacza 'wokalu wszech czasów'. brać pod uwagę ilość oktaw, jaką artysta potrafi wyśpiewać? wybierać pod względem tego, jakie emocje w nas wywołuje? a może po prostu zawierzyć intuicji i wybrać taki, który nam się po prostu podoba. ja biorę pod uwagę przede wszystkim drugi aspekt, chociaż pierwszy i trzeci też nie jest mi obojętny. moja lista prezentuje się tak:


1) Robert Plant - emocjonalnie najbliższa mi muzyka. spotykałam się już z wieloma osobami, które nie lubią Led Zeppelin. nawet mój nauczyciel, muzyk jazzowy, przyznał, że bardzo długo nie lubił i nie słuchał, bo ta muzyka wydawała mu się zbyt trudna. ale jeśli ktoś się wkręci to zostaje na bardzo długo - jestem tego żywym przykładem. poznawałam Roberta trochę od dupy strony, bo najpierw wzięłam się za jego solowe projekty, a dopiero później za twórczość z Led Zeppelin, ale i tak byłam oczarowana. jego głos po prostu na mnie działa, nie potrafię tego wytłumaczyć. można mu zarzucić, że często wydaje 'orgazmiczne' [słowo zapożyczone z jakiegoś forum], ale mi to wcale nie przeszkadza  ;)

2) Freddie Mercury - głosisko ma potężne, to wie każdy. ale sam głos nie wystarczyłby, gdyby nie wiedział, co z nim zrobić. a Freddie wiedział doskonale. może cała twórczość do mnie nie przemawia, ale większa część na pewno. śpiewa świetnie i w tych wyższych partiach i tych niższych. a muzyka... no cóż, kto słuchał, wie, o czym mówię   :P

3) Ryszard Riedel - polski akcent znalazł się na pudle. mogę użyć wielu przymiotników - przejmujący, poruszający, smutny. Dżem i głos Ryśka jest dla mnie powrotem do dzieciństwa. bluesowy klimat i muzyka oraz jego głos wystarcza mi w zupełności, by pojawił się w moim zestawieniu.  :)

4) Eddie Vedder - a i tu ciekawa historia. bardzo długo nie lubiłam Pearl Jam, można powiedzieć, że nie znosiłam. zupełnie nie wiem, skąd mi się wziął ten wstręt. dopiero, kiedy posłuchałam soundtracku do 'Into the wild', zaczęłam bardzo powoli przekonywać się najpierw do głosu Eddiego, a później do całej muzyki Pearl Jam. Eddie ma tak bardzo charakterystyczny i rockowy wokal, że naprawdę trudno się od niego 'odczepić' po dłuższym słuchaniu. dla mnie - jak najbardziej zasłużone miejsce  :)

5) Ville Valo - mało lubiany, mało znany. na moją obronę powiem tylko, że UWIELBIAM, wręcz ubóstwiam niskie, męskie głosy. taki mały fetysz, z którego nie mam ochoty się leczyć. nie mam pojęcia, jaką ten pan ma skalę głosu, bo nie jest mi potrzebna ta wiedza. ważne, że rusza serducho  ;)

6) Mesajah - jeden z moich ulubieńców na polskiej scenie muzycznej. jego głos może nie jest super, ekstra wypasiony i nie osiąga 4 oktaw, ale ma coś w sobie. szczególnie doły... mogłabym słuchać bez końca. wszystkim polecam jego dwie płyty - coś z pogranicza reggae, dancehall i hip-hopu.  :D


tytułem podsumowania - jestem strasznie stronnicza, ale każdy może się tutaj wypowiedzieć - wypowiadam się i ja. dopiero kiedy skończyłam robić tę listę, zauważyłam, jak odmienne od siebie są moje typy i jak różną muzykę wykonują. ale to chyba tylko potwierdza moją tezę, że ciężko znaleźć i jednoznacznie wskazać coś takiego jak 'wokal wszech czasów'

 :)

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #32 dnia: Lutego 07, 2013, 08:26:18 pm »
0
Cytuj
Ville Valo - mało lubiany, mało znany.

Nie zgodziłabym się.
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline insomnia

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 780
  • Płeć: Kobieta
  • The lost member of Led Zeppelin
  • Respect: +291
    • moja twórczość
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #33 dnia: Lutego 07, 2013, 08:50:29 pm »
0
Canis - powiem inaczej - mało osób, które znam, lubi muzykę HIMu ;)

Offline Bzyk

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 93
  • Respect: +51
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #34 dnia: Lutego 07, 2013, 08:55:17 pm »
0
Nie ma najlepszego wokalisty, są tylko gusty, chłam należy rozróżniać.
« Ostatnia zmiana: Lutego 07, 2013, 09:23:04 pm wysłana przez Bzyk »

Offline apetytnadestrukcje

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Płeć: Kobieta
  • Rock N' Fuckin' Roll!
  • Respect: +178
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #35 dnia: Lutego 08, 2013, 08:30:32 pm »
0
wiem, że nie ma, ale właśnie mnie chodziło o to, by poznać Waszą opinię na ten temat - a nie ją podważać, czy coś.
Bo jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
"Wszystko mogę przeżyć, jeśli można o tym napisać piosenkę.."

"Muzyka jest większym objawieniem, niż cała mądrość i filozofia."

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6424
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +862
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #36 dnia: Lutego 09, 2013, 02:31:15 pm »
+2
CCC (sorry, ale uwielbiam Ci tak nazywać): piękny wywód, ale mam jedno zastrzeżenie. Otóż napisałeś o możliwościach, a co z tym jak Ci wokaliści radzą sobie ze swoimi możliwościami? Nie każdy potrafi wykorzystać to, co ma. To tak jakbym kupił sobie audi TT, albo jakieś inne cudo i określił się mianem zajebistego kierowcy...
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2013, 10:57:26 pm wysłana przez owsik »
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

Offline CC

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sometimes I need some time... all alone
  • Respect: +426
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #37 dnia: Lutego 09, 2013, 04:03:42 pm »
0
Ja bym to raczej porównał do takiej sytuacji, ze jakbyś się na 1 dzień zamienił na ciała z Usainem Boltem, to czy byś pobiegł tak szybko jak on. Zapewne nie aż tak szybko, ale wciąż większość ludzi na ziemi by Cię nie dogoniła. Dlatego szeroka skala to nie wszystko, nie najważniejszy, ale na pewno "dość" istotny szczegół.

Popatrzmy trochę na repertuar:
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=crILNt7-kj8" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=crILNt7-kj8</a>

Czy ktokolwiek o węższej skali od Cornella dałby radę to zaśpiewać?Ponad 3 oktawy w jednym kawałku? Nie. Teraz pytanie czy ktoś mający tą samą skalę, ale gorszą technikę, słabsze panowanie nad głosem dałby radę. I ponownie nie. Nie da się wszystkiego sprowadzić do skali, ja chciałem pokazać wszystko na liczbach, bo to jest proste, jasne, obiektywne i trafne. Nie pomylimy się wiele, mówiąc, że ten z szerszą skalą jest lepszy, bo noty liczone do skali muszą być wyśpiewane czysto i mieć odpowiednia moc. To ważne.

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=8_NR5VgcYdo" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=8_NR5VgcYdo</a>

Tu ciekawi mnie, ile osób na ziemi udałoby się zaśpiewać kawałek od 2:40 do 3:07. Nie przychodzi mi do głowy żaden wokalista poza Tate'em i jestem niemal pewny, że Mercury by poległ. Nie starczyłoby skali.

Poza tym, jak już mówiłem, ważna jest różnica między skala całkowitą, a tym, co rzeczywiście potrafi zaśpiewać dany człowiek. Mercury potrafił wydać z siebie dźwięk A6, czyli wydrzeć się zajebiście wysoko, ale czysto wyśpiewać umiał tylko E6 - pięć dźwięków, czyli niemal całą oktawę niżej. Tu też jest chyba zawarty sens Twojego pytania - Perry, Tate, Halford i Cornell potrafili wyśpiewać praktycznie całą swoją skalę (sprostowanie do poprzedniego posta - Cornell czysto sięga C6, co daje mu jeden dźwięk ponad 4 oktawy, a nie 3 + 5), więc można powiedzieć, że to byli wokaliści, którzy wykorzystywali wszystko, co dostali. W dodatku śpiewali kawałki rozpisane na ponad 3 oktawy, czego u Mercury'ego i Planta nie widziałem. Plant to fenomen, taki głos się rzadko zdarza, więc można mu podarować tą "węższą" skalę.

No i nie czuję się powołany do tego, żeby oceniać czyjąś technikę. Nie znam się na tym. Można sobie poczytać na Internetach, kto jak śpiewał, czyja technika jest cięższa do nauczenia i wymagająca więcej od wokalisty. &nbsp;Wiem tylko, że śpiewać tak jak Cornell czy Plant jest zajebiście trudno, a naśladować Halforda czy Mercury'ego - stosunkowo łatwo. I tu właśnie wchodzi skala - bez odpowiednio szerokiej próby naśladowania Freddiego czy Roba i tak nie wyjdą.
Geoff Fuckin' Tate!


Offline Włodi

  • aka BigWlo, TheWlo
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Better
  • *****
  • Wiadomości: 2640
  • Respect: +1050
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #38 dnia: Lutego 09, 2013, 10:30:04 pm »
0
Nie wiem czy się wcinam w jakąś dyskusję, ale mój subiektywny top wszech czasów wśród wokalistów wygląda tak:

1) Axl Rose - jesteśmy na forum Guns N' Roses, więc chyba nie muszę specjalnie tłumaczyć dlaczego on.
2) Bruce Dickinson - moim zdaniem najlepszy metalowy wokal. Umie śpiewać w wysokich rejestrach i ma bardzo operowy głos.
i reszta:
Layne Staley
James Hetfield
John Fogerty
Ryszard Riedel

Offline Duffinka

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1153
  • Płeć: Kobieta
  • I'm just a dreamer - I dream my life away
  • Respect: +477
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #39 dnia: Lutego 10, 2013, 12:24:51 pm »
0
Widzę, że nie będę oryginalna :lol::
Axl, Bruce Dickinson lubię też głos Tylera i Myles'a
"Byli jak gang upadłych aniołów, którzy zstąpili na Ziemię by wskrzesić rock'n'rolla"
"Muzyka jest jedyną zmysłową przy­jem­nością poz­ba­wioną zna­mion grzechu. "

Offline @maciek

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1632
  • Płeć: Mężczyzna
  • I'm on the Nightrain!
  • Respect: +1214
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #40 dnia: Lutego 24, 2013, 06:13:24 pm »
0
Axl, Eddie Vedder raczej też, ponieważ nie raz nie dwa na koncertach uzyskiwał taki sam głos jak w studiu, a niewielu to potrafi
Jeszcze trochę by wymieniać np. Vince Neil, może nie był on najlepszy technicznie (zwłaszcza na początku) ale ma charakterystyczny, wysoki głos ;)


"You're just like crosstown traffic"
Up to eleven!

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #41 dnia: Lutego 24, 2013, 06:15:34 pm »
0
Podobno tenor tak samo jak Bach, ale wyczytałam to gdzieś, nie żebym się na tym znała :P
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline @maciek

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1632
  • Płeć: Mężczyzna
  • I'm on the Nightrain!
  • Respect: +1214
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #42 dnia: Lutego 24, 2013, 06:28:37 pm »
0
Ooo, właśnie jeszcze Seba xD Obaj mają nawet podobne xD
Canis, wiedział, że napiszesz teraz xd


"You're just like crosstown traffic"
Up to eleven!

Offline Duffowa

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1485
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +1027
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #43 dnia: Lutego 24, 2013, 06:34:32 pm »
+1
1 James Hetfield
2 Izzy Stradlin (pewnie nikt go tu nie bierze pod uwagę)  :wub:
3 no... Freddie oczywiście
4 kolejna oczywistość Bach
5 Tyler (albo... z Bachem na równi? nie wiem)

oceniając całokształt niestety nie jestem w stanie napisać, że Axl, bo nie jestem mogę strawić tej... obecnej masakry

Offline Marmetal

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 851
  • Płeć: Mężczyzna
  • Own worst enemy.
  • Respect: +412
    • Facebook
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #44 dnia: Lutego 24, 2013, 08:01:41 pm »
+1
Jeszcze trochę by wymieniać np. Vince Neil, może nie był on najlepszy technicznie (zwłaszcza na początku) ale ma charakterystyczny, wysoki głos ;)

Cenię Vince'a za jego działalność w Mötley i solowe rzeczy (świetny album Exposed!), ale wokalistą to on nigdy wybitnym nie był ;). A ostatnia dekada w jego wykonaniu jest naprawdę średnia, mam tu szczególnie na myśli występy na żywo. Zapominanie większości tekstu, nie trafianie z dźwiękami, widać brak profesjonalnego podejścia do swojej roboty. Lubię go i nie jest to z mojej strony jakaś krytyka, po prostu jako fan chciałbym żeby robił to lepiej, bo wierzę że wciąż potrafi (to samo tyczy się pana Rose, ale to sami wiecie najlepiej).