Autor Wątek: Wokal wszech czasów  (Przeczytany 31580 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline voyteq

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 721
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +484
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 04, 2013, 10:41:10 am »
0
Mercury, Osbourne, Rose

dziękuje do widzenia.


"You say that I'll never change but what the fuck do you know?"

WindOfChange

  • Gość
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #16 dnia: Lutego 04, 2013, 04:31:52 pm »
0
Robert Plant, Freddie Mercury, Bruce Dickinson, Ozzy Osbourne, Steven Tyler, Axl, a poza tym się dziwię, że nikt jeszcze nie wspomniał o Jamesie Hetfieldzie i Ronniem Jamesie Dio :P

Offline cravenciak

  • Newsman
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3596
  • Respect: +1425
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #17 dnia: Lutego 04, 2013, 04:38:02 pm »
0
Jackson i Mercury (w tej kolejności), później wielka przepaść i Plant, Tyler oraz Jay Buchanan .

Offline SleepingSheep

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 484
  • Respect: +376
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #18 dnia: Lutego 04, 2013, 04:58:03 pm »
0
Moim numerem jeden wśród wokalistów jest Robert Plant i Freddie Mercury. Dalej umiejscowieni są (w przypadkowej kolejności): Axl, Jim Morrison, Ronnie James Dio, Bruce Dickinson, Sebastian Bach, Steven Tyler, Brian Johnson, Bon Scott. Co do wokalistek to jak dla mnie pierwsze miejsce ma bezkompromisowo Janis Joplin, a zaraz za nią Joan Jett i Cherrie Currie.
And she's buying a stairway to heaven...

Offline CC

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sometimes I need some time... all alone
  • Respect: +426
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #19 dnia: Lutego 04, 2013, 05:48:41 pm »
+2
Dobra, to czas na dłuższy wywód na temat wokali. Zacznijmy od tego, ze wokal najprościej zmierzyć wyznaczając skalę głosu. Chodzi oczywiście o oktawy i o to, co oznaczają te dziwne liczby, jak "C2-F5", umieszczane przy wokalistach. Oktawy dzielimy na dźwięki, łatwo więc policzyć, ile dźwięków wyśpiewuje dany wokalista i porównać je z innymi.

No to lećmy po mojej liście, bo to w końcu mój wywód:
1. Geoff Tate - 4 oktawy + 2 dźwięki. Żeby dobrze zinterpretować ten wynik, weźmy pod uwagę, że to identyczna skala, jak niemalże mitycznego już  Ivana Rebroffa.
2. Rob Halford - 4 oktawy + 1 półdźwięk
3. Freddie Mercury - wg różnych źródeł - 1 dźwięk poniżej lub 1 półdźwięk powyżej 4 oktaw
4. Steve Perry - znów rozbieżność źródeł - od 1 dźwięku poniżej 4 oktaw do 4 oktaw + 2 dźwięki
5. Robert Plant i Chris Cornell - obaj po po 3 oktawy i 5 dźwięków (inaczej - 2 dźwięki poniżej 4 oktaw), przy czym dane są niepewne, bo różne źródła przypisują Cornellowi dodatkowe wyższe noty, a Plantowi - niższe.

Teraz rozróżnijmy dwie skale - śpiewaczą, czyli wykorzystywaną do śpiewu i skale pełną - najprościej to ujmując - różnicę pomiędzy najniższym, a najwyższym dźwiękiem, jaki potrafi czysto wyśpiewać dany wokalista. I tak - Rob Halford, Geoff Tate i Steve Perry wykorzystują pełnię swoich możliwości. W ich przypadku pełna skala równa się skali śpiewaczej, co jest po prostu niesamowite, zwłaszcza w przypadku Geoffa. Freddie Mercury był ponoć zdolny wydać dźwięk wyższy od jego najniższego o niemal 5 oktaw. Chris Cornell - 4 oktawy + 3, a Plant - 4 oktawy + 5.

Z tego dochodzimy do wniosku, że Freddie miał najwyższe możliwości, a w bezpośrednim pojedynku przegrywa z Top 3, a biorąc pod uwagę dodatkowe noty w przypadku Planta i Cornella - przegrywa ze wszystkimi. Wokół postaci Freddiego narosło wiele mitów - zdarzają się debile, którzy piszą o 7 oktawach. Nie, Freddie był świetny, ale w kwestii skali było przynajmniej kilku lepszych.

Mit nr 2 - "Freddie poradziłby sobie nawet w operze". Oczywiście, że by sobie poradził. Tyle, że nic z tego nie wynika. Partie operowe są zazwyczaj rozpisane na 2-3 oktawy. Każdy z wyżej wymienionych panów by się doskonale sprawdził w operze, bo każdy z nich znacznie przekracza 3 oktawy. "Operowość" głosu Mercury'ego wynika z faktu, iż był on niskim tenorem.

Nie piszę tego wszystkiego z chęci pozbawienia Freddiego czegokolwiek. Podobnie jak Wy uważam, że był genialnym wokalistą. Po prostu chciałem zwrócić uwagę, ze estyma, jaką się go otacza nie wynika ze znajomości kwestii wokalnych. Ludzie określają jego skale mianami "nieludzka", "niewiarygodna", podczas gdy jest całkiem ludzka i całkiem wiarygodna. Geoff Tate jest znacznie bardziej "nieludzki".

Nie oceniam też Freddiego jako frontmana, bo temat to "wokal wszech czasów". Poza tym pojęcie frontman zawiera w sobie dużo większe pole do popisu dla subiektywizmu niż "wokalista".

A skad wynika moje "nielubienie" wokalu Freddiego? Z tego samego z czego bierze się niechęć do całkiem dobrej książki, reklamowanej jako hit wszech czasów, a która okazuje się po prostu świetną pozycją, jakich jednak trochę jest. "Jak Mercury nie zachwyca, jak zachwyca!?". No nie zachwyca, doceniam go, ale nie słucham. Poza tym kawałki Queen są jak dla mnie zbyt patetyczne, tak samo jak Scorpionsów. Nie mój typ.

Warto dodać, że u wszystkich sześciu panów dźwięki są niezwykle potężne. Tu widzimy wyraźną przewagę Halforda nad np. Mylesem Kennedym. Myles i jego 3,5 oktawy robią wrażenie, ale kiedy porówna sie to z mocą głosu Halforda czy Cornella - pojedynek robi się jednostronny.

P.S. Jak chcecie posłuchać naprawdę szerokiej skali to dwa nazwiska - Billy Gibbons i Morten Harket.

P.S.2 Szkoda, ze juz nie ma minusów... Ciekawe czy bym dobił do dziesięciu? :rolleyes:

« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2013, 06:02:07 pm wysłana przez CC »
Geoff Fuckin' Tate!


Offline mafioso

  • Marketing
  • Street of dreams
  • *******
  • Wiadomości: 12096
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +2233
    • As Koncertowy
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #20 dnia: Lutego 04, 2013, 06:09:58 pm »
0
Bardzo ciekawe zestawienie i podejście do tematu. CC a skąd masz info o tym kto ma ile oktaw? Jest jakieś zestawienie, czy tak z głowy bierzesz ?

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6429
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +866
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #21 dnia: Lutego 04, 2013, 06:15:27 pm »
+1
Ja uwielbiam:
Mercury, Rose, B.Johnson, Tyler, Plant, Mccartney, Franklin, J.Holliday, E.James, Prince i wielu innych, bo każdy z nich ma to coś, co sprawia, że ciary mi po plecach przechodzą, gdy ich słucham. Kolejny temat o gustach.
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

Offline CC

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sometimes I need some time... all alone
  • Respect: +426
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #22 dnia: Lutego 04, 2013, 06:34:43 pm »
0
mafioso, najprościej stąd: http://therangeplace.forummotions.com/ Poza tym na youtube są filmiki, gdzie kazdy konkretny dźwięk jest poparty odpowiednim fragmentem, jak np. :
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=8gA5MYU85Ow" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=8gA5MYU85Ow</a>

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=Y3zUkRb9CSU" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=Y3zUkRb9CSU</a>


Z tym że trzeba pamiętać, że nie wiadomo kto te zestawienia robi, dlatego najlepiej patrzeć na tą skalę, która się najczęściej powtarza dla danego wokalisty w różnych źródłach.

P.S. Polecam sobie puścić sam początek i sam koniec takiego filmiku (o ile oczywiście, ktoś nie zechce posłuchać całego ;)) - świetnie słychać potencjał wykonawcy.
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2013, 06:38:18 pm wysłana przez CC »
Geoff Fuckin' Tate!


Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16010
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4576
Odp: Wokal wszechczasów
« Odpowiedź #23 dnia: Lutego 04, 2013, 07:38:37 pm »
+1
Super, CC, podobał mi się bardzo Twój wywód :) Poza tym, że jak napisałam doskonale rozumiem podejście typu "Nie zachwyca mnie...", bo mam z tym do czynienia wielokrotnie (na swoim przykładzie oczywiście), więc ode mnie minusa byś nie zarobił :P
« Ostatnia zmiana: Lutego 07, 2013, 08:27:47 pm wysłana przez Canis_Luna »
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34825
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3483
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #24 dnia: Lutego 04, 2013, 09:50:25 pm »
+1
CC: Dzięki za obszerne wyjaśnienia. Rozumiem, że dla Ciebie najlepszy = mający najlepszą skalę, największe możliwości wokalne, tak ?:) Ostatnio przy dyskusji odnośnie Axla i Freddiego zacząłem się zastanawiać, co by było, gdyby w późnych latach 80-tych zamienić im zespoły ;) Freddie był świetny, ale jak poradziłby sobie z materiałem Gunsów? Axl był świetny, ale jak brzmiałby w repertuarze Queen? Czy o wszystkim decyduje jedynie skala głosu? :)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline CC

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sometimes I need some time... all alone
  • Respect: +426
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #25 dnia: Lutego 04, 2013, 10:20:48 pm »
0
No cóż, skala jest po prostu najbardziej miarodajna i najpewniejsza. Jeśli chcemy spośród kilku wokalistów w najbardziej obiektywny sposób wskazać najlepszego, wtedy porównanie skal, a jeszcze lepiej skal śpiewaczych i ich różnic między skalą pełną, jest najlepszym wyjściem. Nauczyciele, jeśli mają po kilu uczniów, robią sobie takie zestawienia, gdzie umieszczają obie skale, tembr, tonację, barwę i pewnie coś tam jeszcze i przyznają punkty w poszczególnych kategoriach. Łatwo wybrać najlepszego, ale sęk w tym, ze trudno przyznać punkty za barwę, kiedy jest to ocean subiektywna. Można by jedynie w miarę obiektywnie ocenić "niepowtarzalność" danej barwy. Ale to słabe kryterium. Co do tembru i tonacji - nie czuję się na siłach by to oceniać, trzeba jednak przyznać, że wszystkie noty mojego topu są potężne i czyste. Więc co zostaje do oceny? Skala, bo tu trudno się pomylić. Liczy się też jej wykorzystanie - naturalnie, i tu mamy minusa dla Planta i Mercury'ego i wielkiego plusa dla Halforda, Tate'a i Perry'ego, którzy wszystkie zarejestrowane noty potrafią czysto wyśpiewać w piosence.

Co do tego, kto by sobie poradził w jakim materiale - raczej ten z mniejszą skalą miałby problem z kawałkami tego z wyższą. Ale to oczywiście przy właściwie niewystępującym założeniu, ze kawałki są rozpisane na pełną skalę. Do tego dochodzi rodzaj głosu, bo ciężko sobie wyobrazić piosenkę napisaną z myślą o barytonie w wykonaniu tenora. Po prostu tenor musiałby kombinować, ale z wystarczającą skalą by sobie dał radę.

Jak już mówiłem, nie biorę pod uwagę kontaktu z publiką, stylu i innych tego typu rzeczy, bo nie tak rozumiem ten temat.

I dwie ciekawostki na koniec:
1. Bon Jovi nadał Steve'owi Perry'emu tytuł "The Voice", z kolei Brian May określił go jako "a truly luminous singer, a voice in a million".
2. Justin Bieber ma niespełna 2 oktawy + 1 dźwięk, płaczcie Beiiebers. ;)

« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2013, 10:22:58 pm wysłana przez CC »
Geoff Fuckin' Tate!


Offline pawlik7

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 365
  • Respect: +187
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #26 dnia: Lutego 04, 2013, 10:31:08 pm »
0
Freddie Mercury i tyle  :D Z kobitek Janis Joplin

Offline Kurczak

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 629
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +104
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #27 dnia: Lutego 05, 2013, 12:19:35 am »
0
Mimo wszystko nie bardzo trafia do mnie ocenianie wokalistów za skalę, może to i jedyny obiektywny wskaźnik, ale jednak większa sztuka jest w tym, by umieć (a nie tylko być w stanie) odpowiednio wykorzystać to, czym się dysponuje. I o ile akurat lubię i cenię wokalistów wymienionych przez CC, to nie znaczy, że nie znajdziemy innych o podobnej lub większej skali, którzy po prostu nie przypadną nam do gustu. Ja wymienię choćby
Jima Gillette'a
. Niby ma głos, ale jakoś daleko mi do jego uwielbienia.
Swoją drogą ładną skalę ma Axl, zresztą link do tematu o nim na tamtym forum już się kiedyś przez NTS przewijał ;)
A, no i jeszcze jak już oceniamy za skalę, to chyba powinien się tu pojawić Mike Patton, choć jego twórczość też do mnie za bardzo nie przemawia, ale nie mogę zaprzeczyć, że robi niesamowite rzeczy ze swoim głosem.

W każdym razie ja pozwolę sobie na absolutnie subiektywne wskazanie wokalu wszech czasów - Ronnie James Dio
Patafiaństwo się szerzy...

Offline Grzon

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3797
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +974
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #28 dnia: Lutego 05, 2013, 01:23:19 am »
+1
Chris Cornell

i to by bylo na tyle :P

Offline sweetcali

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 367
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +351
Odp: Wokal wszech czasów
« Odpowiedź #29 dnia: Lutego 05, 2013, 08:04:37 pm »
0
Freddie Mercury, Axl Rose  oraz Janis Joplin :)


Uploaded with [URL=http