Postanowiłam założyć ten wątek, bo ciekawi mnie Wasza opinia.
Tak jak w temacie, kto Waszym zdaniem zasługuje na miano wokalisty/ wokalistki wszech czasów?
Ja mam swoją trójcę (świętą
) nie mogę się zdecydować na jednego z nich, bo każdy ma w głosie 'to coś'.
A oto i Oni:
Marek Piekarczyk
Bruce Dickinson
oraz niezaprzeczalnie nr 1 William Axl Rose
A dlaczego akurat tych trzech Panów?
Ponieważ Ich wokal budzi we mnie najwięcej emocji. Uświadomiłam to sobie słuchając TSA, Iron Maiden i Guns N' Roses przed snem i beczałam jak dziecko. Czy Wy też macie podobnie, czy może coś jest ze mną nie tak?
a co do kobiet to wymienię Agnieszkę Chylińską i Tarję Turunen.
(choć wolę męski wokal)
Teraz Wasza kolej, wypowiadajcie się