może zacznę od złej strony, ale z pewnością Norwegia to słaby punkt zaczepienia się na koncert- przynajmniej dla nas Polaków (alkoholików) i naszych kieszeni. Po godz. 18 nie kupisz piwa w sklepie, a w pubie jak i na samym koncercie (festiwalowe siki) koszt jednego kubka to ok. 40 zł. W pozostałych aspektach jesteśmy za murzynami.
Wszyscy traktowali mnie jak dorosłego: zero nadgorliwych obmacywaczy (jedynie bramka ze skanerem), WC z mydłem, piwko (z tą nieziemską ceną) dostępne na płycie, wszyscy uśmiechnięci i wyluzowani.
Sam udałem się wraz ze znajomymi do strefy GC godzinkę przed koncertem i było to fantastyczne posunięcie z nauką na przyszłość- najedzony, wyspany, na lekkiej śrubie, w wygodnym miejscu, widzący i słyszący wszystko i wszystkich. Sama publika raczej 40+ i na koncercie również nie była zbyt skoczna (może wśród niej znajdowali się fani z poprzedniego koncertu Stonesów w Oslo z 1965 roku!). Ważne jednak jak my reagowaliśmy.
Dla mnie osobiście było to jedno z koncertowych marzeń. Panowie wyszli punktualnie i zagrali taki oto set:
Jumpin' Jack Flash
It's Only Rock 'n' Roll (But I Like It)
All Down the Line (tutaj dopiero się ocknąłem z wrażenia)
Tumbling Dice
Worried About You
Doom and Gloom (poezja, ale się darłem)
Let's Spend the Night Together
Emotional Rescue
Honky Tonk Women
You Got the Silver
Can't Be Seen
Midnight Rambler
Miss You
Gimme Shelter (zaśpiewany lepiej niż na płycie)
Start Me Up
Sympathy for the Devil (Jegger przebrany w piórka, wyglądał jak sprzed 30 lat)
Brown Sugar
You Can't Always Get What You Want
(I Can't Get No) Satisfaction (orgazm)
Możecie mi wierzyć lub nie, ale Jegger biegał i się ruszał lepiej niż on sam i Axl włącznie w latach 90'- powinni go puszczać w domach starości jak i na lekcjach w-f i muzyki w szkołach. Super, że co chwila krążył obok nas na wystawionym wybiegu. Keith jak zawsze uśmiechnięty i spokojny. Pozostali równie czarujący- jak wyjęci z obrazka.
Wokalnie był to Mount Everest możliwości rocka, a pierwsze moje słowa po koncercie, to:
"dobrze zainwestowana kasa" i "ja chce jeszcze raz".
Tak było