Byłem dzisiaj w kinie na "Shine a Light". Koncert super. Pokazuje, że Stonsi nie tylko sprawdzają się na wielkich stadionach. Mnóstwo energi mają, o czym można było się przekonać na ich koncercie na Służewcu. Fajne wstawki sa również z wywiadów z lat 60 i 70-tych. Może nie zawsze trafili z gośćmi (czyt. Krysia Augilera), ale efekt końcowy super. Super, że zdecydowali się na zagranie w większości mniej znanych utworów.
Podsumowując: jeśli jest ktoś fanem i zna troszkę ich twórczość nie będzie się nudzić. Jeśli nie, to może być ciężko wysiedzieć... Ja się bawiłem świetnie.
It's Only Rock N'Roll, But I Like It!!!