Mogę śmiało powiedzieć,że jak słyszę disco polo" to mi się nóż w kieszeni otwiera"
Tak się złożyło ,że znałam sporo osób słuchających tej muzyki i jak by tu powiedziec róznią się poziomami
Disco polo zawsze kojarzyło mi się z wiejską przytupanką gdzie opita jabolami młodzież przy dzwiękach Białego MIsia nawalała się sztachetami po zębach. Do tego dochodzą traumatyczne przeżycia w postaci sąsiada puszczającego od 7 rano swoje majteczki w kropeczki.Szczęście ,że mieliśmy dobre graty ,żeby go skutecznie zagłuszyć,po paru minutach był spokój