Nie pierwszy raz Sebastian jakoś dziwnie i nieprzyjemnie odnosi się do fanów. Kiedyś byłam nim zafascynowana, a teraz już za nim nie przepadam, bo z reguły oprócz muzyki, bardzo zapada mi w pamięć też to, co artysta sobą prezentuje. Przykro mi, że Bach tak napisał - ja na przykład nigdy nie odezwałam się na jego stronie na Facebooku, a płytę (która swoją drogą mnie zawiodła) zamówiłam jeszcze przed premierą.
Im więcej czytam jego wpisów, tym mniej go lubię - trzyma mnie przy nim tylko niepowtarzalny wokal. Tyle, że nie jestem w tej kwestii obiektywna, bo w słynnym sporze o SR od dawna stoję po stronie nowego składu.