Hmm...nie ma nikogo czy może...my ich nie dostrzegamy, przyrównując wszystko do starych wyjadaczy? Gdzie zamiast cieszyć się, że oto rosną następcy - zdeptujemy ich przyszywając łatkę kopistów.
Może powinniśmy sobie też zadać pytanie "ile w ostatnim roku przesłuchałem młodych kapel?". Bo zespołów jest multum, niektóre to naprawdę perełki, które mogą się nigdy nie przebić bo trafiły na beton w postaci głupców z wytwórni liczących zera na koncie.
Mieszkasz w większym mieście? No to poświęć jeden wieczór i idź na przegląd kapel studenckich - usłyszysz ludzi zainspirowanych gigantami muzyki, którzy chcą tworzyć na swój sposób. Którzy piszą piosenki Z PASJI, a nie dla samego pisania (bo kontrakt zobowiązuje do nagrania płyty za 3 miesiące).
No i podejście ludzi... zespół dostaje się na Woodstock, gra dla tysięcy i tysiące się świetnie bawią, tysiące fanów na facebooku, a następnie ten sam zespół jedzie w trasę i gra 10 koncertów, po 50 osób w klubie. Taka jest rzeczywistość w tym biznesie.