Właśnie: gdy zaczęłam słuchać i poznawać Sebastiana (nastąpiło to trochę później niż poznawanie się z mr. Rose) - zauważyłam, że wiele ich łączy. Są podobni do siebie. Świetni wokaliści, postrzeleni, czasem woda sodowa im do głowy uderza, ale zdarza się, że są uroczy.
Ja Sebastiana uwielbiam (ach, ten jego głos) i nie zmieni tego jego czasem "szalony" charakter. Ja lubię psychiczne osoby