Autor Wątek: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.  (Przeczytany 19336 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Solid Shake

  • Gość
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #15 dnia: Października 02, 2006, 11:52:29 am »
0
widze że gwiazdy i kelly osbourne tam sa XD
co to jest to niebieskie?

Offline Ella

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1943
  • Płeć: Kobieta
  • Nadworna Galernica
  • Respect: 0
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #16 dnia: Października 02, 2006, 12:17:13 pm »
0
Myślę, że to niebieskie pudełko to pojemnik na prochy , w formie cegiełki, chodzi o jakąś, pamięć, przekazywaną dalej.......odbudowę!

Offline pompon

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1638
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +313
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #17 dnia: Października 02, 2006, 04:09:52 pm »
0
co do pierwszego utworu, to w pewnym momencie nie ogllądając klipu pomyślalem, ze jest to wersja z Jimem- fajna rzecz..i dobrze, że wierna z oryginałem-takich klasyków nie powinno się ruszać i za bardzo się z nimi bawić
a co do 2 teledysku- to nienawidzę zbiorówek- po 1 zawsze ktoś mnie w nich wkurza (tak jak tutaj mary j blige, która choć potrafi śpiewać, to p****** nawet taki utwór jak One U2-niech ktoś jej powie, że w śpiewaniu nie chodzi tylko o zmiane melodii każdego utworu), po 2-są to już odgrzewane, ckliwe starocie, które nie powinny zmieniać właściciela, w tym przypadku Erica Claptona  <_<
ale to tylko moje zdanie :D

Offline rose84

  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 5139
  • Płeć: Kobieta
  • Prosacówna Zeppelinka
  • Respect: +11
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #18 dnia: Października 18, 2006, 08:54:29 pm »
0
Rzadko komentuję tematy dotyczące Weilanda, ale tym razem zrobię wyjątek. Z  wielkim sceptycyzmem podeszłam do tego wykonania, ale tym razem zostałam mile zaskoczona. Muszę przyznać, że Scott zaśpiewał bardzo dobrze, a co najważniejsze, oddał klimat utworu Doorsów. Nie zmienia to jednak faktu, że jego wokal nie pasuje do większości piosenek z albumu "Contraband". Paradoksalnie Weilandowi wychodzą lepiej utwory Morrisona, niż Velvetów. Nie chodzi tutaj o samą stronę wokalną, ale przede wszystkim o autentyczność przekazu...
Może Scott czułby się lepiej w klimatach lat sześćdziesiatych...?
Największy plus należy mu się za to, że nie sprofanował piosenki Doorsów, ale wiernie oddał jej niepowtarzalny klimat. Zmierzenie się z takim klasykiem, nie jest  błahostką.
 B)  

Offline święty

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 611
  • Płeć: Mężczyzna
  • "...came in this world alone..."
  • Respect: +1
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #19 dnia: Marca 21, 2007, 03:55:36 pm »
0
jak dla mnie Scott jest super wokalistą... nap
rawde niesamowitym!!! Moze mu troche gorzej mu idzie w VR <_<  ;)  :o  :blink:  :ph34r:  nom ale w STP bylo super a The Doorsów to juz bajecznie zaspiewal :rolleyes:  :P  
A wrzućmy se wszyscy na lusss... ;)

guest211

  • Gość
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #20 dnia: Kwietnia 01, 2007, 11:26:57 pm »
0
No proszę, spóźniłem się i link zdechł. :(

Wg. mnie w STP (grunge, tak?) ten pan rządził, a w VR by się przydał ktoś z wokalem zbliżonym no nie wiem, do Bacha?

A jego ruchy sceniczne... hmm teraz już chyba wiem skąd się wzięły. To pokłosie zażywania narkotyków. Wpadł mi w łapki bootleg DVD Alice In Chains z '93 z Amsterdamu (podobno "priceless" czyli bezcenny) - to w jaki sposób Layne się tam zachowuje na scenie...też "wężowe" ruchy, śpiewanie na leżąco... Scott przy nim to pikuś. Szok.

Offline Ace

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 216
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: 0
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #21 dnia: Kwietnia 24, 2007, 01:11:04 pm »
0
Hmm.... no ma głos dobry, chociaż wydaje mi sie, że w piosenkach w VR po prostu za bardzo kombinuje czasem z głosem. Hmmm mógłby ktoś dać innego linka do tej pierwszej pios... bo już nieaktywny ;] Może jest jeszcze gdzieś ?

Nie do końca pamiętam,co to było,ale znalazłem coś Doorsów w wykonaniu Scotta.Zqyx
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2007, 12:38:16 pm wysłana przez Zqyx »
There are two kinds of people in this world - those that like me, and those that can go to hell.

Offline krelke

  • Szara Eminecja | Wodopój
  • Administrator
  • Scraped
  • ******
  • Wiadomości: 9214
  • Płeć: Mężczyzna
  • !!! GN'R: Don't you try to stop us now !!!
  • Respect: +250
    • Tomasz Krela
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #22 dnia: Listopada 12, 2007, 12:26:59 pm »
0
Hmm.... jak już pewnie wiadomo jestem przeciwnikiem Scota w VR :P
Doprecyzuje swoje zdanie na jego temat :P ;]
Co do jego wokalu jestem na "nie" ale tylko dlatego gdyż od czasu VR zbyt dużo kombinuje... śpiewa czasem zaaaaa...wysoko... ostatnio przesłuchałem trochę rzeczy z czasów STP i tam jego wokal mi bardzo pasuje itd :D jeszcze w  2001 roku na krążku "Chocolate Starfish And The Hotdog Flavored Water" Limp Bizkit w utworze "Hold On" śpiewa :D :D :D
Więc jedynie do VR mi jakoś specjalnie nie pasuje...

@@@ Kontrowersyjna teoria @@@
Slash i Duff skopali mu karierę biorąc go do VR...:ph34r:
@@@ Koniec kontrowersyjnej teorii @@@
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2007, 12:43:54 pm wysłana przez krelke »

Offline Nope

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 7132
  • Płeć: Mężczyzna
  • we're all mad here
  • Respect: +32
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #23 dnia: Listopada 12, 2007, 01:10:46 pm »
0
@@@ Kontrowersyjna teoria @@@
Slash i Duff skopali mu karierę biorąc go do VR...:ph34r:
@@@ Koniec kontrowersyjnej teorii @@@
coś w tym jest...

Offline Viper

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2261
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #24 dnia: Listopada 12, 2007, 06:53:28 pm »
0
No troche go przyćmili :P


Mam ochote na chińskie :P

Offline rose84

  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 5139
  • Płeć: Kobieta
  • Prosacówna Zeppelinka
  • Respect: +11
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #25 dnia: Listopada 13, 2007, 03:08:02 pm »
0

@@@ Kontrowersyjna teoria @@@
Slash i Duff skopali mu karierę biorąc go do VR...:ph34r:
@@@ Koniec kontrowersyjnej teorii @@@

stopień kontrowersyjności sięgnął zenitu :]

ja uważam, że mając charyzmę i " predyspozycje " do bycia frontmanem zachowuje się je bez względu na to, w jakiej kapeli się śpiewa...wydaje mi się, że Plant czy Axl sprawdziliby się jako wokaliści nawet w chórku gospodyń wiejskich  ;) celowo przejaskrawiam, ale mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli.. ;).pewną sceniczną ekspresję, wyrazistość, spontaniczność, pozytywny "egocentryzm" charakteryzował największych frontmanów w historii rocka, w przypadku Weilanda wszystkie te cechy sprowadzają się do imitowania kogoś, kim naprawdę chciałoby się być...u niego nie ma szczerości, jest pozerstwo...przynajmniej tak to odbieram  :) zgodzę się jednak, że w STP był bardziej autentyczny jako artysta...on nie nadaje się do repertuaru Velvetów...najlepszą drogą dla Scotta bylaby kariera solowa, może kiedyś pojdzie po rozum do głowy i nad tym pomyśli... ;) mógłby coverować takich klasyków jak chociażby The Doors :)

Offline Queen of Sorrow

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 424
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: 0
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #26 dnia: Listopada 14, 2007, 04:50:33 am »
0
u niego nie ma szczerości, jest pozerstwo
Tak, pozerstwem za to nie jest pisanie Sweet Child O' Mine dla pewnej damy, a następnie okładanie jej pięściami. Lub kręcenie teledysków w stylu November Rain, tudzież przebieranie się 10 razy w trakcie jednego koncertu. ;)
Ale jak zaznaczasz dalej, takie masz tylko wrażenie, nie pewność. ;)
Ja żadnego z panów nie uważam za pozera, ale chcę pokazać, że gdyby szukać dziury w całym, to Axla można zmieszać z błotem na jego własne życzenie, a Scott'a... ach, to forum GNR, więc każdy oprócz Axla niech zbiera kopniaki. A Axl jest naj i nawet gdy ryczy jak zarzynany prosiak, to jest najlepszym wokalistą wszech czasów. :D
Miałam się tu nie wdawać w polemiki, ale gdy ktoś sugeruje/oskarża bezpodstawnie o, moim zdaniem, największy grzech, tj. pozerstwo, to nie mogłam przejść obojętnie.

wesołych świąt
samozwańcza Queen ;)

P.S.
Jest pewien pozytyw - forumowicze zapoznali się z twórczością STP i nawet ją akceptują. ;)
as water spins in circles twice
spiders, snakes and the little mice
get twisted around and tumble down
when Nature calls we all shall drown

Offline Nope

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 7132
  • Płeć: Mężczyzna
  • we're all mad here
  • Respect: +32
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #27 dnia: Listopada 14, 2007, 05:28:37 pm »
0
powiedz mi, ale dlaczego jeśli na kogokolwiek napisze sie negatywnie, krytycznie, odpowiadasz krytyką Axla?? ja rozumiem, nienawidzisz go, ale mnie to osobiście przypomina kontratak w najłatwiejszy cel... mimo że o Axlu racji masz troche, to nie rozumiem odpowiadanie tak na krytyke Scotta... wolałbym zamiast takiej pustej gadki coś konkretnego co do niego, co mogłoby zmienić nasz pogląd... ale, zmuszac nie będe...

Offline rose84

  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 5139
  • Płeć: Kobieta
  • Prosacówna Zeppelinka
  • Respect: +11
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #28 dnia: Listopada 15, 2007, 06:55:21 pm »
0
u niego nie ma szczerości, jest pozerstwo
Tak, pozerstwem za to nie jest pisanie Sweet Child O' Mine dla pewnej damy, a następnie okładanie jej pięściami. Lub kręcenie teledysków w stylu November Rain, tudzież przebieranie się 10 razy w trakcie jednego koncertu. ;)
Ale jak zaznaczasz dalej, takie masz tylko wrażenie, nie pewność. ;)

Pozer to człowiek, który chce się wydawać innym niż naprawdę jest. Pozuje na kogoś kim nie jest, więc przybiera jakąś tam maskę i kreuje w ten sposób pewną zafałszowaną rzeczywistość. W przypadku Axl'a mamy zatem do czynienia z czymś, czego w żadnym wypadku nie można przyrównywać do pozerstwa. Przykłady, którymi się posłużyłaś (oczywiście są to fakty i nie chcę niczego podważać), nie wskazują w żaden sposób na to, że Rudzielec był pozerem. Przebieranie się do występów jest normalnym elementem działalności scenicznej, który praktykowany jest już od zawsze  :), natomiast skłonności do pompatycznych i wyszukanych teledysków wskazują raczej  na perfekcjonizm i egocentryzm (ktorego w żadnym wypadku nie pochwalam!). Jeśli chodzi o pierwszy przykład, doskonale rozumiem o co Ci chodzi, tyle że to również ma niewiele wspólnego z udawaniem...Axl to narwaniec, człowiek, który działał zawsze pod wpływem impulsu i nigdy tak naprawdę nie kontrolował swoich zachowań. Człowiek jest bardzo skomplikowaną psychologicznie istotą, więc popadanie w skrajności wpisane jest w naszą egzystencję. Nie zamierzam w żaden sposób bronić Rose`a, ale uważam, że tego typu zachowania obnażają prawdziwe emocje, zło i dobro, które walczą w każdym z nas o dominację. W tych wszystkich paskudnych i godnych potępienia zachowaniach, mimo wszystko dopatruję się człowieka, który nie radzi sobie ze swoją osobowością. Nie ma w nim natomiast zafałszowanych reakcji "pod publikę", którą Rudy najczęściej miał zwyczajnie głęboko gdzieś... W sumie szkoda, przecież w dużej mierze ten właśnie "charakterek" Axl'a doprowadził do rozpadu Gunsów  ;).

[ Axl jest naj i nawet gdy ryczy jak zarzynany prosiak, to jest najlepszym wokalistą wszech czasów. :D
Miałam się tu nie wdawać w polemiki, ale gdy ktoś sugeruje/oskarża bezpodstawnie o, moim zdaniem, największy grzech, tj. pozerstwo, to nie mogłam przejść obojętnie.

wesołych świąt
samozwańcza Queen ;)

Tak, podoba mi się darcie ryja przez Axl'a...rozumiem, że nie mieści się to w Twoim poczuciu estetyzmu, ale tak jest  :D. Hmmm...a może mój przypadek jest jakoś uleczalny ?  ;)
Celowo traktuję Twoją wypowiedź z odrobiną humoru, bo nie ma sensu z powagą tkwić w tego rodzaju "polemice". Ja byłam zawsze daleka od "wynoszenia Rudego na ołtarze" i nie należę do osób, które nie dostrzegają w nim żadnych minusów. Nie jest też tak, że wszystko co złe kojarzę ze Scottem...otóż PRAWIE wszystko, a to robi wielką różnicę!  ;)  ;D Dodam tylko, że nigdy nie zaprzeczałam, iż Weiland jest dobrym wokalistą. Fakt, że irytuje mnie jego wizerunek sceniczny to odrębna sprawa, ale o tym pisałam już setki razy.

Również życzę radosnych Swiąt, choć nie zwykłam tego robić aż z takim wyprzedzeniem  :sorcerer:
Witaj po dłuższej przerwie na forum!
Pozdrawiam :)


guest211

  • Gość
Odp: Scott Weiland w Velvetach i poza nimi.
« Odpowiedź #29 dnia: Listopada 15, 2007, 08:13:57 pm »
0
Scott pozerem? No co wy, już bez przesady... Ściągnąłem składaka mp3 Grunge Collection (Anthology) gdzie są wszystkie najważniejsze piosenki wiadomo jakich zespołów. STP też jest kilka. Scott to równy gość. Równo słaby wokalnie wtedy jak i teraz. STP to był jeden ze słabszych zespołów ery grunge (moja prywatna opinia). Śpiewając w VR ani nie poszedł do przodu ani nie cofnął się do tyłu. Po prostu jest sobie Scottem, starym ćpunem któremu udało się przeżyć i odnalazł znowu swoje miejsce w życiu. I szczerze mówiąc dobrze że nie poszedł w jakieś eksperymenty bo mógłby np. w stronę popu pójść - kocham cię, ty kochasz mnie, zima już blisko choć rozgrzej mnie.