hehe
u mnie w domu czesto mial miejsce "pojedynek" na zasadzie mama kontra tato, tj. lekka, latwa i przyjemna dla ucha nuta typu Smokie, Sweet, Suzi Quatro plus glam rock w wydaniu T.Rex w opozycji do Purpli, Zeppelinow i Sabbathow po stronie ojca...
ja skierowalam ster w kierunku tej drugiej grupy kapel
za Smokie nie przepadam...podobnie jak za Sweet i innymi tego typu zespolami tamtego okresu ....to nie jest w moim klimacie po prostu...
zawsze lubilam jednak taki wykonywany w duecie przez Chrisa numer:
"love is a flame...lalalal"