Właśnie przesłuchałem ich płytę i muszę przyznać, że daje kopa. Jakbym usłyszał jedną z ich piosenek w radiu, to pomyślałby, że to jakiś zagraniczny zespół. I to nie byle jaki! Spodobało mi się intro - "It's Rust N' Roll Bitches!!!" czy coś takiego...(btw. dobre na sygnał SMS-a
). Płyta trochę przypomina mi pierwszą płytę Snakepit'a - it's five o' clock somwhere. Nie wiem czemu. Spodobały mi się utwory takie jak: Till i die..., Honesty is bleeding i Edge of my life.
Myślę, że w Polsce brakuje takich zespołów. Panom z Rust życzę wielu sukcesów i mam nadzieję, że w Polsce będzie powstawać więcej takich zespołów.