ale to gówno było, szkoda że przed pójściem sobie tego na jutiubie nie puściłem a dałem się zwabić nazwiskiem Homma
nie wyszedłem po pół godzinie bo w barze piwo było a blisko Proximy nie ma żadnych sklepów
cała sala ludzi, wszyscy znali te piosenki jak by to co najmniej Metalika była
rubryka ciekawostki:
zagrali Brown sugar Stonesów, a Homme (na którego przez cały gig się podejrzliwie patrzyłem nie poznając go) powiedział że poprzedni szoł na jakim był w Proximie (QOTSA, byłem) był jednym z najlepszych w życiu
taka tam muzyczka w stylu Cool Kids Of Death, nie cierpię
a takie coś mozna było sobie kupić