Miało być eksperymentalnie i wyszło eksperymentalnie... ale czy dobrze?
Płyta generalnie się broni, ma kilka mocnych momentów. Ale jak dla mnie jest trochę przekombinowana - nie wiem dlaczego z utworów typu My Fother's Son i Infallible, gdzie po pierwszym riffie wydaje się, że będzie ostro, brud i smoła nagle przekształca się to w balladę. Lightning Bolt to dla mnie najbardziej zrobiony na siłę numer w historii zespołu ;p nie ogarniam.
Ale jest też fajnie - Getaway to mistrzostwo, Let The Records Play ma genialny bridge
generalnie mogłoby być lepiej, ale tą płytą PJ uświadomił, że - może się starzeją, grają coraz to przystępniej, ale ciągle potrafią zaskakiwać! To jest Pearl Jam, niczego nie przewidzisz.
płyta płytą, ale setlisty na trasie jak zwykle nieziemskie. Życzę tego wszystkim fanom GN'R - może kiedyś dożyjecie