sunsetstrip
Idąc tym tokiem rozumowania papugi nie powinny już grać Mozarta, Chopina.
a na koncerty chyba chodzi się dla muzyki?
Swoją drogą nie szkoda Ci 400 zł za bilet jak ktoś odwala tę robotę lepiej (zapodając lepsze wrażenia audiowizualne) za 30 zł?
Ja mam takie przeczucie, że takie kapele-instytucje jak Rolling Stones, ACDC, GnR, Metallica, The Beatles powinny wprowadzać utalentowanych następców tak aby przedłużyć sobie hegemonię na wiele kolejnych lat i aby nowe pokolenia miały szansę wziąć udział w koncertach tych zespołów i nigdy nie zapomnieć o ich historii.
Dajmy na to że widząc taką czy inną ambitną kapelę kierownik jeden z drugim powinni ich zatrudnić, zabierać w trasę i dawać zagrać 1-2 kawałki lub nawet jakiś występ razem, dać szansę przy nagraniu płyty oswajać publikę że idzie nowe po to aby przekazać stery jak przyjdzie czas na emeryturę, nagrać jaki hologram aby puścić, lub odwrotnie wtedy występować gościnnie mając nawet z 90 lat na 1 kawałek, podpisać umowy o % z wpływów i trzebać jeszcze sianko na tym.
Przecież taką drogą poszło po tragedii lotniczej Lynyrd Skynyrd i utrzymali się na rynku, Queen też częściowo dokonując zastępstwa głównego członka zespołu. Przecież to nawet w GnR wypaliło gdzie tylko Axl i Dizzy zostali a na koncerty i tak przychodzili ludzie. Czemu kiedyś nie mógłby występować np. Fortus + nowi?
Dla mnie taki zespól-fimę można porównać do drużyny piłkarskiej albo hokejowej
, ok jak zdrowie dopisało to grają w niezmiennym składzie jak Aerosmith ale są kapele gdzie ten skład wielokrotnie się zmieniał jak King Crimson a kapela ciągle koncertuje. Czekam na pierwsze kapele które bez przymusu wpadną na to i zostaną Realem Madryt czy inną Barceloną w świecie rocka - publika i tak przyjdzie bo kocha właśnie te piosenki, tak jak kibice kochają klub i przyjdą nieważne kto gra w składzie.