Rock Opole 2015... jedno z największych zaskoczeń ever. Pojechałem z dziewczyną specjalnie na OZ, bo jeszcze nigdy ich nie widziała na żywo. Koncert ma być o 17:00, my od 11:30 w Opolu. Idziemy na teren imprezy, trafiamy akurat na soundcheck Oddziału - na wokalu Wajk w fenomenalnej formie i w ostrym repertuarze. Mówię sobie "ha, rozszerzyli set i nie będzie śpiewał tylko "Gdyby nie Ty". Idziemy do studenckiej stołówki Politechniki Opolskiej, siedzimy sobie z godzinę i nagle wchodzi Pogorzelski z Wajkiem, dwóch technicznych i kilka nieznanych mi osób. Jak muzycy zjedli co mieli zjeść, poczekałem grzecznie przed stołówką, aby chwilę później dorwać osamotnionego Wajka. Co dalej? Jedna z najbardziej inspirujących rozmów jakie przeżyłem, mimo że krótka. Okazało się, że 3/5 poprzedniego składu zostało zwolnione, a Wajk ponownie został frontmanem zespołu! Do tego nowa gitara rytmiczna (w wersji żeńskiej) i perkusja. To niesamowite, że po tylu latach Pogo i Jarek byli w stanie podjąć się takiego wyzwania. To dla mnie fenomen na skalę polską, a porównanie do ewentualnego reunionu Slasha i Axla jest tutaj nadwyraz uzasadnione. Wajk to niesamowicie inteligentny i ułożony facet, przyjemnością jest go słuchać, a co dopiero z nim rozmawiać. Widać, że tak jak długo dojrzewał do decyzji o opuszczeniu OZ, tak i teraz potrzebował czasu na ponowne dołączenie. Ten zespół to jednak jego miejsce, o czym przekonałem się kilka godzin później podczas koncertu. Kuźwa, chemia między tymi dwoma to coś wspaniałego, charyzma i wokal Jarka powalały na kolana i cieszę się, że dane mi było to zobaczyć. Podejrzewam, że jak ktoś ich widział 20 lat temu, to teraz by nie zauważył specjalnej różnicy. Band bardzo zgrany, setlista w 90% zawierała utwory z Terapii, potęga mocnych brzmień i groźnych riffów. Formuła festiwalu nie pozwoliła chłopakom rozwinąć skrzydeł, bo grali niecałą godzinę, ale już wiem, że muszę ich zobaczyć na normalnym, płatnym koncercie. Szczerze wszystkim polecam, powrót Jarka Wajka na front Oddziału Zamkniętego to wielkie wydarzenie i pojęcia nie mam, dlaczego w mediach muzycznych o tym ani słowa. Dawać ich na Woodstock!
PS. Garnek złota dla kogoś, kto mi da nagranie "Pornokosmosu", bo riff kładzie człowieka na glebę.
