Dlaczego tak wielu ludzi nie wiedząc nic o tej sprawie wciąż wypowiada się na jej temat?
Kurt podobno miała wstrzyknąć sobie potrójną dawkę heroiny, opuścić rękaw, zapiąć guziki, odłożyć strzykawkę, podnieść strzelbę, Remington bodajże, wycelować lufą do ust i pociągnąć za spust. Ale UWAGA to jest niemożliwe! Mając w krwiobiegu taką ilość narkotyku człowiek umarłby zanim minęłoby parę (nie więcej niż 5) sekund. Wykryto w jego krwi również środek, który wzmacnia działanie heroiny i sprawia, że przedawkowanie jest jeszcze bardziej niebezpieczne. Kurt, jak twierdzi wiele osób, napisał list pożegnalny. Owszem, napisał on list, ale nie pożegnalny. Miał on problemy, chciał skończyć ze sławą. Napisał list do swoich fanów, w którym nie wspomina o tym, że zamierza popełnić samobójstwo. Na samym końcu tego listu, zupełnie inną czcionką jest napisane:
"Proszę żyj dalej Courtney,
dla Frances
dla jej życia, które będzie o wiele szczęśliwsze
beze mnie.. KOCHAM WAS KOCHAM WAS!"
Po śmierci Cobaina w torebce Courtney znaleziono kartkę z próbami pisma. Poza tym na strzelbie ani nigdzie wokół nie znaleziona odcisków palców Kurta. Czyżby ich nie posiadał?!! Nawet ich córka Frances wierzy, że to matka zabiła jej ojca, dlatego wystąpiła w sądzie i Courtney otrzymała zakaz zbliżania się do niej na jakiś kilometr, czy coś podobnego. Naprawdę bardzo mi przykro, że tak wiele osób zupełnie nie znając tej sprawy wypowiada się, okrzykując Kurta jako narkomana, który oszalał. Muszę dodać jeszcze, że wcale nie słucham Nirvany. Nie trzeba mieć ich naszywki na plecach, żeby wiedzieć co tak naprawdę się stało.
http://www.ktozabilkurtacobaina.neostrada.pl/index.htmCzy to było morderstwo? Zdecyduj sam.