Wczoraj byłem na koncercie Luxtorpedy w Warszawie. Rozgrzewać publiczność przed gwiazdą wieczoru miał Jutro Wieczorem i wlaśnie Rust. Żadnego wcześniej nie znałem - Widziałem topic na forum, ale jakoś go omijałem (mój błąd). Kiedy pierwszy zespół wszedł na scenę i zaczął grać doznałem szoku. Byłem zaskoczony na maksa... pozytywnie oczywiście. Przez kilka pierwszych kawałków myślałem, że to ten pierwszy support
(Uroki chodzenia w ciemno na koncerty). Dopiero później się okazało, że Jutro Wieczorem nie przyjechali i Rust i Luxtorpeda zagrają dłużej. Wczułem się w klimat - na ich koncercie jest pewnie ten rodzaj magii, który towaryszył największym z tego gatunku... dawno się tak dobrze nie bawiłem sporo dobrych numerów i cover Immigrant song LZ. Powtórzę za kimś wcześniej, że instrumentalnie prezentują wysoki poziom, szczególnie gitary mi wpadły w ucho, wokalowi nie mam nic do zarzucenia, jest ok nawet lepiej niż ok. Od razu po supporcie pobiegłem się zaopatrzyć w ich EPkę, bo widziałem, że była dostępna - miodzio. Czekam na album - z tego co słyszałem (a dało mi się pogadać z zespołem) powstawanie płytki ma się dobrze. Niestety autografów nie mam (bo nie miałem pisaka, a czuję, że po wydaniu płytki będzie o nich głośno. Swoją drogą sympatyczne chłopaki. Czekam na następny koncert i płytkę oczywiście.