Witam,
Koncert bardzo sympatyczny, klub klimatyczny, ale o tym czego się po koncercie dowiedziałem wprawiłoby w szok niejednego wyjadacza koncertowego.
Były momenty, że publika całkiem sympatycznie bawiła się pod sceną, po czym po chwili, spoglądam spodełba a tu pod sceną albo stoją, albo siedzą. To jak to, pytam po koncercie ludzi, raz się bawicie, a raz nie? Okazało się, że gdy tylko ktoś zaczynał się bawić, ochrona (!?!) wywalała go z klubu! Szok! Ochrona składająca się z dwóch starszych panów wyganialą z knajpy ludzi! Gadałem później z szefem lokalu, i podobno mają tam takie zasady. Dziwne, mało rock and rollowe podejście.
Gdyby ktoś był zainteresowany to zapraszam 13 listopada do Alive we Wrocławiu, W swoim czasie coś tu wkleje.
Na razie przerywamy koncerty raczej do końca roku, bo wchodzimy do studia.
Co do Kaowic, to bardzo chętnie. Jeszcze nie byliśmy, ale powolutku zaczniemy się wychylać poza dolny śląsk. Ale to zazwyczaj załatwiamy po dwa, trzy koncerty w weekend, coby benzyny jak najmniej poszło. Więc kto wie, może Katowice-Zabrze-Kraków?