Swoim postem co prawda rozbudzę usypiający już wątek, ale ciągle zapominałam o spisaniu tutaj najważniejszych dla mnie płyt.
Motley Crue - Saints Of Los Angeles
Motley Crue - Too Fast For Love
Skid Row - 40 Seasons
Poison - Open Up And Say... Ahh!
Cinderella - Night Songs
Danger Danger - Danger Danger
Guns N' Roses - Appetite For Destruction
Bon Jovi - Cross Road
Sonata Arctica - Stones Grow Her Name
Slash - Slash (albo AL)
I jeszcze gdzieś chciałabym upchnąć Sixx:A.M. - The Heroin Diaries Soundtrack, Sebastian Bach - Angel Down, Alter Bridge - Blackbird i Def Leppard - Hysteria, ale nie umiem zrezygnować z żadnej innej z mojej listy. Myślę, że tratwa płynąca na bezludną wyspę nie utonęłaby od czterech dodatkowych albumów