Ja miałam pozytywkę z ptaszkiem w klatce z tą melodią. Do niedawna nie wiedziałam nawet, że to utwór Brahmsa. Znalazłam jakiś czas temu, około Świąt Wielkanocnych i byłam niesamowicie zdziwiona
tak samo zdziwiłam się, kiedy odkryłam że popularna melodia kankana to utwór Offenbacha. Dopiero odkrywam ten piękny świat, a tu już tyle niespodzianek
Co do muzyki klasycznej - kocham od bardzo dawna. Mniej więcej od tego samego czasu co Beatlesów (początki podstawówki), bo wtedy moi rodzice kupili wieżę i kilka płyt w tym Mozarta, Straussa i coś na zasadzie Greatest Hits. Mozart stał się na długo moim ulubieńcem. Uwielbiałam sobie posłuchać tego typu muzyki, (polecam interpretacje Davida Garretta) ale nigdy nie wychodziłam poza te utwory, które znałam z dzieciństwa z tych właśnie płyt. Przełom nadszedł w zeszłym roku około listopada. Przesłuchałam całe "Cztery pory roku" Vivaldiego i zaczęło się. Słuchałam wszystkiego na co mogłam wpaść, co polecał mi YT, obejrzałam "Dziadka do orzechów" i "Jezioro łabędzie". Zupełnie zwariowałam. Dla mnie to jest Muzyka przez duże M. Jak już napisałam w jednym z tematów - to właśnie jest dla mnie prawdziwa muzyka. Od dłuższego czasu największą popularnością w moim prywatnym rankingu cieszy się Strauss ze swoimi walcami i Czajkowski. Czajkowski jest po prostu urzekający. Mozarta dalej bardzo lubię (zwłaszcza 40 symfonię). A i niesamowicie podoba mi się "Lato" Vivaldiego. Zresztą mogłabym wymieniać i wymieniać. To temat dla mnie
Polecam dla wszystkich, którzy mają wolne 20 minut i chcą posłuchać czegoś pięknego:
"Romeo i Julia" Czajkowskiego