Byłem, widziałem. Ogólnie rzecz biorąc jestem zachwycony. Nie za bardzo pojmuję po co było tworzyć jakikolwiek wątek fabularny, który stanowił może 20% całego filmu. Możliwe, że chodziło o to, by filmem przyciągnąć więcej ludzi, niż samym koncertem. Nie mniej jednak osobiście wolałbym pójść do kina na bite ponad dwie godziny samego grania. Jeszcze jeden mankament, to że dźwięk został tak oczyszczony, iż niezbyt słychać, że to koncert, ale i tak brzmienie jest naprawdę potężne. To co mnie powaliło to oprawa koncertu: generatory Tesli, walący się posąg Sprawiedliwości. Być tam na żywo, to musiało być przeżycie. Szkoda, że tak krótko, a pomysł na film ogólnie na plus.