NighTrain Station Guns N' Roses

Niestety nie miałem tego zaszczytu, a w losowaniach biorę udział od 2006 roku. To kwestia szczęścia

To teraz Cię po chamsku strolluję - mój szwagier ani nie należy do MetClubu, ani nie brał udziału w żadnym losowaniu, a mimo to nie przeszkodziło mu to w '99 roku napić się wódki z zespołem

Historia wyglądała tak, że pracował jako techniczny przy obsłudze koncertu w '99 na Gwardii. Już po całym show oprócz zapłaty mieli zapewnione też spotkanie z zespołem, na które Metallica przyniosła skrzynkę wódki a co do zdjęć to jak się z nim spotkam, to zapytam

Powiedzieć Wam coś? szczerze? Naprawdę szczerze?

zachęciliście mnie. Dziś idę do kina

Podejmujecie właściwą decyzję, nie pożałujecie . Kirzen, te mity o przeciętnej grze Larsa możesz sobie darować, idź na film to sam się przekonasz... że nie ma się czego bać .

Ja sobie kupię film przez internet bo szkoda mi kasy na kino wydawać, a nie ukrywam, że odczuwam potrzebę zobaczenia tego mjuzikalu

Zachęcony ogólnie pozytywną nagonką na ten film, podjąłem wyzwanie przemęczenia się blisko dwóch godzin w kinie. Męka moja jednak była jak zwykle spowodowana szczerą i nieskrywaną nienawiścią do wpychania wszystkich filmów w ten przereklamowany trzeci wymiar oraz mojej osobistej opinii, że "mnie to nie bawi".

Nie można zaś odmówić Mecie szczytu swojej kariery. Od wielu już lat zapychają stadiony, ganiają się po gryfach i przez dwie godziny skutecznie zachęcają na scenie do zniszczenia czegoś. Sam film jednak nie przemówił do mnie ciepłym głosem: ni to koncert, ni porządna fabuła lub nawet teledysk. Wiem, że jest to koncert, który miał aspiracje zostać filmem, lecz bezczelne wrzucanie w niego motywów mających zautentyować widowisko trąci zdechłą rybą. Owszem, zawsze lubię na koncertach smaczki, które widać w filmie: nie działający mikrofon, awaria sceny to momenty, które świadczą o autentyczności wykonania - zawsze bowiem za ścianą spektaklu jest też żywa muzyka, która w wersji nieidealnej jest nadal smakowitym daniem. Ciężko jednak pozytywnie reagować na takie sceny, kiedy całość jest tak wyreżyserowana, że aż ściska... Zespół jest perfekcyjny w wykonaniu od pierwszego dźwięku "Ecstasy of Gold" i tylko w tych sztucznych momentach coś nie gra... Ni to koncert, ni to teledysk, ale posłuchać dobrej muzyki zawsze warto posłuchać 

no i krótkie to to... i jeszcze dodam, że zawsze drażniące jest dla mnie skracanie utworów... nawet jeśli jest to podyktowane "względami artystycznymi"

^ Metallica będzie zadowolona jak chociaż koszty się zwrócą, bo zainwestowali w ten projekt wyłącznie własne pieniądze, chcąc być niezależnymi i mieć pełną kontrolę nad tym w jakim kierunku pójdzie film. Pamiętajmy, że w niektórych krajach będzie dopiero wyświetlany (np. we Włoszech za trzy tygodnie), a dochodzą jeszcze jakieś zarobki z gadżetów, koszulek i ścieżki dźwiękowej (wyjdzie jeszcze DVD pod koniec stycznia z filmem, pełnym koncertem i samą fabułą), więc z całego serca życzę im żeby Through The Never nie było finansową klapą, bo włożyli w to wszystko masę wysiłku i... pieniędzy .
Co do Sad But True to będzie na DVD, a The Unforgiven nie grali podczas tych koncertów. Nie da się zadowolić każdego .

strasznie podobał mi się film właśnie wróciłam! Myślę, że naprawdę warto wydać te 25/30 zł !

Bardzo mnie to cieszy .

Ja sobie kupię film przez internet bo szkoda mi kasy na kino wydawać, a nie ukrywam, że odczuwam potrzebę zobaczenia tego mjuzikalu

Ten film trzeba zobaczyć w kinie, dużo stracisz oglądając go w domu - wierz mi. Ale to Twój wybór, wrażenia nie będą jednak takie same.

W sobotę byłem w kinie obejrzałem i... I nie mogę tego do końca ogarnąć, lepszym pomysłem byłby sam koncert w 3D niż z tymi pseudo-zamieszkami bez fabuły. Może poprostu za mało znam Metallike, aby to pojąć?

Dla mnie właśnie ta fabuła dodała pewnego kolorytu, a sens możesz sobie samemu zinterpretować, nie jest banalny czy jasny, każdy może odebrać tą podróż Tripa na własny sposób (tak jak teksty Jamesa). Ot, piękno sztuki . Ale szanuję Twoje zdanie, nie każdemu mogło to podejść.

no i krótkie to to... i jeszcze dodam, że zawsze drażniące jest dla mnie skracanie utworów... nawet jeśli jest to podyktowane "względami artystycznymi"

O tak, te półtorej godziny minęło niesamowicie szybko . A musieli skrócić pewne utwory, bo koszt filmu wzrasta wraz z jego długością, a że finansowali go z własnych kieszeni to trzeba było poszukać pewnych kompromisów . Na DVD dostaniesz za to pełny koncert bez żadnych... cięć .