Jedyne minusy to akustyka na stadionie, ze charczalo przy wysokich dzwiekach (jak np.: solo przy Unforgiven). A drugi minus, to ze mielismy miejsca na plycie (czyt. w pizdu daleko), ale telebimy trzy wielkie to wynagrodzily. Plyty nie polecam, jak juz to golden albo trybuna. Atmosfera super, zespol mial radosc z grania co bylo widac. Przy One sie nudzilem, ale byla fajna gra laserami. Publika dawala rade, skakali, bylo glosno. Zdecydowanie najlepsze momenty to Unforgiven, Sandmam i Memory Remains. To byla ta setlista, gdzie sie wybieralo utwory i trzy, ktore nie weszly to mozna bylo podczas koncertu glosowac smsowo i na telebimach co jakis czas pokazywano wyniki. Hetfield mowil, zeby glosowac na Fuel, jak chcialem The Day That Never Comes, ale wiekszosc zdecydowala sie na Battle Of Katulu, nudny instrumental. A na koniec zrzucili mase pilek plazowych, ktore lataly po stadionie. Dodatkowo na stadionie sprzedawali piwo bezalkoholowe. Pic na Metallice piwo bezalkoholowe to jak stracic dziewictwo w wiezieniu. Ale wygralem paczke fajek.