Ok godzinę 15. Cóż, skoro grają na festiwalach, to nic dziwnego, że nie mogą zagrać np dwugodzinnego koncertu
Natomiast ja wczorajszym koncertem jestem mega usatysfakcjonowany, chłopaki nie marnują ani minuty, Dave nie traci czasu na zbędne gadki i przez cały czas trwania koncertu poziom ekscytacji jest taki sam
No i poziom kawałków przez cały koncert jest taki sam, Sixx:A.M. np miało "spadek" podczas grania nowych kawałków, a utworki Dystopii trzymają poziom starszych kawałków.
Kiko to rewelacyjny gitarzysta, Broderick po prostu odgrywał solówki, Kiko je gra za każdym razem inaczej, z feelingiem. Żałuję, że nie było Adlera, ale jego zastępca sprawdza się rewelacyjnie - ma wielkiego powera w łapie.